W pracy niniejszej przyjrzymy się wybranym postaciom z panteonu bóstw czczonych na Połabiu i spróbujemy uchwycić w nich i opisać cechy i obrzędy związane z prowadzeniem wojny. Jednak przed przystąpieniem do tego zadania, wypadnie nam powiedzieć dwa słowa na temat ewolucji religii słowiańskiej od prototeizmu do politeizmu, tj. stadium, w jakim zastają religię Słowian Połabskich źródła historyczne. Pod pojęciem prototeizmu rozumiemy tutaj kult nieba materialnego, przemieniający się w kult bóstwa1.
Świętowit
Było to jednak bóstwo odsunięte od swojego stworzenia, zwane z łacińska deus otiosus, tj „bogiem bezczynnym”2.
Łowmiański przypuszcza, że na tym etapie znajdowała się religia rozpadającej się ok. V tysiąclecia przed naszą erą wspólnoty praindoeuropejskiej3. Natomiast Gieysztor uważa, że już w tym czasie kształtowały się u Indoeuropejczyków pojęcia pierwszych osobowych bogów, których jedna z grup była ściśle związana z wojną4. Według tego ostatniego reliktem dawniejszych wierzeń prototeistycznych w religii Słowian miał być bóg Perun5, którego kultu na Połabiu nie poświadczają jednak żadne źródła pisane. Mimo tego poświęcimy mu kilka słów w dalszej części niniejszej pracy ze względu na fakt, że Gieysztor był skłonny utożsamiać tego boga z rugijskim Świętowitem6. W toku swego rozwoju religia prototeistyczna miała przekształcać się w politeizm. Niebo jako bezosobowy przedmiot kultu przekształcił się w naczelne bóstwo, obok którego miały pojawiać się i inne. Proces ten zachodził już po rozpadzie wspólnoty indoeuropejskiej7.
Powstaje pytanie, czy wobec tego możemy w ogóle mówić o religii Słowian? Wydaje się
prawdopodobne, że politeizm połabski ukształtował się nie tylko po rozpadzie wspólnoty
indoeuropejskiej, ale również i prasłowiańskiej. Łowmiański datuje ten proces dopiero na X w.
Jeżeli tak było w istocie, może należałoby raczej mówić o religiach Stodoran, Ranów, Polan, Rusów etc.? Komparatystyka religioznawcza podpowiada, że właśnie tak, choć źródła pisane donoszą o śladach kultu kilku bóstw, którymi się za chwilę zajmiemy również w innych częściach Słowiańszczyzny. Ponadto nie sposób zaprzeczyć, że sąsiadujące ze sobą plemiona połabskie musiały wpływać na siebie wzajemnie również w zakresie religii tym bardziej, że odgrywała ona istotną rolę w kształtowaniu świadomości odrębności etnicznej Słowian i konsolidowała ich opór przeciwko chrystianizacji9.
Helmold z Bozowa nazywa rugijskiego Świętowita „bogiem bogów” i zwierzchnikiem pozostałych bóstw Słowiańszczyzny10. Łowmiański wysuwa teorię, że podział religijny obszaru Połabia pokrywał się niejako z jego podziałem politycznym. na lucickim południu, które wcześniej podlegało silnym naciskom Cesarstwa, oraz na wyspie Rugii dominowała bardziej rozwinięta wersja pogaństwa, wznosząca świątynie i czcząca wyraźnie zarysowanych bogów. Natomiast w części północnej, obodryckiej dominować miała jeszcze starsza ewolucyjnie wiara w duchy i demony bez konkretnych imion i świątyń11.
Wspomnieliśmy już o bogu naczelnym, którym wg Gieysztora miał być dla całej Słowiańszczyzny Perun (istniejący także w kręgu Bałtyjskim i nazywany tam Perkunem) lub może – jak chce Helmold – rugijski Świętowit. Mając to na uwadze, pokusić się można o stwierdzenie, że wierzenia Słowian, choć nie były jednolite, to w podstawowym zakresie wykazywały pewne cechy wspólne. Możemy też wskazać, na szereg bóstw, które znane były wszystkim lub znacznej części ludów słowiańskich. Wreszcie na podstawie m. in. tzw. Geografa Bawarskiego przyjmuje się, że jeszcze w IX w. istniało wśród Słowian poczucie tożsamości etnicznej12.
Po tym krótkim wprowadzeniu, przejdźmy wreszcie do części zasadniczej, tj. do omówienia militarnego charakteru poszczególnych bogów połabskich.
Swarożyc
Mówiąc o Swarożycu warto na wstępie zaznaczyć, że jest to jedyne bóstwo słowiańskie, którego kult jest poświadczony zarówno na Słowiańszczyźnie wschodniej i zachodniej13.
Swarożyc
Źródło:http://pl.mitologia.wikia.com/
Łowmiański, który nie daje wiary wymieniającym tego bożka pośrednim źródłom ruskim, uważa, że był on identyczny z czczonym tam Perunem14. Bliższe prawdy wydaje się jednak stanowisko Gieysztora, który widzi w Swarożycu bóstwo słońca i syna wymienianego przez wspomniane teksty ruskie Swaroga. Innymi jego imionami miałyby być Dażbóg15 i Radogost16.
Barwny opis kultu Swarożyca przytacza w swej kronice Thietmar z Merseburga17. Jego świątynia – jedna z większych na Połabiu – miała znajdować się w grodzie Radogoszczy, którego nazwa mogła z czasem przejść na samego bożka. Badacze zgodnie bowiem wskazują, że Słowianie często tworzyli zastępcze określenia dla swych bóstw, ażeby uniknąć świętokradczego wymawiania ich właściwych imion18. Niestety, archeologom po dziś dzień nie udało się ustalić lokalizacji wspomnianego grodu, choć najpowszechniej przyjmuje się brzeg jeziora Tollensee w Meklemburgii19.
Czczono tam wielu bogów zrobionych ludzka ręką, w straszliwych hełmach i pancerzach, pośród których najznaczniejszym był Swarożyc. Znajdowały się tam również sztandary, które wojownicy zabierali ze sobą w bój20. Biskup merseburski powiada, że kiedy żołnierze cesarscy zniszczyli jeden z nich podczas wspólnego marszu przeciw Bolesławowi Chrobremu, cesarz wypłacił im stosowne odszkodowanie z tego tytułu. na tej samej wyprawie, kiedy stracili inny wizerunek w czasie przeprawy przez rzekę Muldę, uznali to za zły znak i chcieli zawrócić, co tylko z najwyższym trudem im wyperswadowano21. Mówiąc o sposobach przewidywania przyszłości, powszechnych w wierzeniach dawnych Słowian, wspomnieć trzeba o szczególnej roli przedmiotu kultowego w postaci konia22.
Thietmar napisał:
„Szepcząc sobie wzajemnie tajemnicze wyrazy kopią z drżeniem ziemię, ażeby na podstawie rzuconych losów zbadać sedno spraw wątpliwych. Po zakończeniu tych wróżb przykrywają losy zieloną darnią i wbiwszy w ziemię na krzyż dwa groty od włóczni, przeprowadzają przez nie z gestami pokory konia, którego czczą jak największą świętość. Rzuciwszy zatem losy, przy których pomocy już przedtem badali sprawę, podejmują na nowo wróżbę przez to niejako boskie zwierzę. Jeżeli z obu tych wróżb jednaki znak wypadnie, wówczas wszystkie plemiona idą za nim w swym działaniu, jeżeli nie, rezygnują ze smutkiem całkowicie z przedsięwzięcia”23.
Koń, jako przedmiot czci, reprezentował zapewne boga. W ten sposób pierwszy los oznaczał wolę ludzi,
natomiast drugi, niejako przez to niejako boskie zwierzę uczyniony, oznaczał wolę Swarożyca. Jeżeli były one zgodne ze sobą, bez wahania podejmowano przedsięwzięcie. Podobne wykorzystanie konia poświadcza Saxo Gramaticus dla świątyni akrońskiej, o której jeszcze wspomnimy, z tym że tam wyraźnie zaznaczone jest, że chodzi o wróżby wojenne24. Ponadto samego konia nietrudno powiązać ze sprawami wojny. co więcej, uważano, że bogom należy się udział w łupach wojennych, które skrupulatnie składano w świątyni. Być może więc bogowie byli uważani za „książąt” plemiennych25. Wyjaśniałoby to słabą pozycję lucickich naczelników.
Powracając na moment do sprawy powszechności religii Słowian, można zastanowić się, czy równie zmilitaryzowanym bóstwem był Swarożyc (Swaróg) na wschodzie. Ruska glosa do kroniki Jana Malalasa, objaśniająca Rusinom znaczenie imion wymienianych tam bóstw egipskich tłumaczy Feosta (Hefajstosa) jako Swaroga, natomiast Słońce – jako Dażboga, którego czujemy się uprawnieni utożsamić ze Swarożycem. Nie wygląda to nazbyt wojskowo.
Językoznawcy podnoszą, że imię Swaróg może pochodzić od czasownika „swarzyć się”, czyli kłócić. Inną możliwą etymologią są indoirańskie wyrazy: „hwar” (światło nieba; słońce) lub „swar” (blask, niebo Słońce)26. Ta pierwsza dawałaby podstawy do uznania również ruskiego (niepewnego) Swarożyca za bóstwo zmilitaryzowane, chociaż etymologia irańska wydaje się bardziej prawidłowa27, co nadawałoby rys militarny tylko połabskiej wersji tego bóstwa. Wskazują na to i inne źródła wschodniosłowiańskie donoszące, że poganie do ognia się modlą (…) nazywając go Swarożycem28.
Można natomiast sądzić, że również połabski Swarożyc utożsamiany był ze słońcem lub ogniem, a może jednym i drugim.
Szyjewski przypisuje do tego bóstwa hipotetyczny mit wzorowany na podaniu greckim o tym, że Swarożyc mógł być bóstwem, które boski ogień swego ojca (Swaroga) podarowało ludziom podobnie jak grecki Promenteusz, umożliwiając im tym samym komunikację z bogami (por. stosy pogrzebowe i ofiarne)29.
Świętowit
Mimo wszystkiego, co się rzekło na temat Swarożyca (a bynajmniej tematu to nie wyczerpuje), bóstwem, o którym najdłużej i najciekawiej chyba można rozprawiać jest Świętowit. Imię to przekazał nam kronikarz duński, Saxo Grammaticus. Główna jego świątynie mieściła się w Arkonie na wyspie Rugii. Był on najwyższym bóstwem czczonym zabiegami całego słowiaństwa, które i sąsiedni królowie darami swojemi nachodzili. Po różnych miejscach miał ten bóg jeszcze inne świątynie, rządzone przez kapłanów mniejszej godności i znaczenia30. Arkona została odnaleziona i przebadana przez archeologów, chociaż znaczna część położonego na klifie grodziska osunęła się do morza31.
Odnalezione resztki kąciny wskazują, że została ona wzniesiona rodzimą, słowiańską techniką, zapewniającą trwałość bez użycia gwoździ, co stanowi o wysokim poziomie technicznym budowniczych32.
Saxo pozostawił nam opis ustawionego w świątyni posągu Świętowita: „Posąg był ogromny, wielkości przewyższający postać ciała ludzkiego, z czterema głowami i tyluż karkami, wzbudzający zdziwienie., dwie (z głów) w stronę piersi, a dwie w stronę pleców zdawały się patrzeć. Zresztą wzrok rozmieszczonych z przodu, czy z tyłu (głów), w prawo, (lub) w lewo zdawała się zwracać. (…) w prawej trzymał róg z rozmaitego kruszcu, który kapłan znający się na ofiarach co rok napełniał miodem33, aby z samego stanu napoju mógł wnioskować o obfitości roku przyszłego. Lewa ręka na boku wsparta tworzyła łuk. (…) Opodal widziało się uzdę i siodło bóstwa i kilka innych oznak boskości. a podziw dla nich zwiększał się z uwagi
na miecz znacznej wielkości, którego pochwa i rękojeść rzucały się w oczy zewnętrznym wyglądem
i znakomitej ozdoby rzeźbiarskiej”34.
Przywodzi to na myśl sławny posąg tzw. Światowida ze Zbrucza. Choć nie całkowite, podobieństwo tego posągu do opisu Saksa jest znaczące35. Na wyobrażeniu zbruckim znajduje się zarówno miecz, jak i omówiony poniżej koń, co świadczy o podobnym w całej Słowiańszczyźnie charakterze tego bóstwa.
Miał też Świętowit swego świętego konia, na którym miał ruszać do boju przeciw swym wrogom. Wiernym służył ten koń do wróżb wojennych36. Chociaż wyglądały one nieco inaczej niż opisane przez Thietmara, to wspólny motyw konia jest zastanawiający. Co prawda Swarożyc nie wyruszał na swoim koniu na wyprawy wojenne, ale za to prawdopodobnie towarzyszył wojownikom pod postacią wspomnianych sztandarów.
Wojna nie była jednak jedynym aspektem działalności Świętowita. Także z relacji Saksa pochodzi opis uroczystości, które odbywać się musiały w porze żniw, a których osią było wróżenie o pomyślności w nadchodzącym roku i następująca potem uczta. Podobne obrzędy etnografowie odnotowali także na Bałkanach, co świadczyłoby, że w jakiejś swej postaci kult Świętowita mógł i tam występować37.
Światowid ze Zbrucza
źródło:http://www.taraka.pl/index.php?id=reiki_swiatowida
W tym kontekście jawi się Świętowit jako bóstwo o szerszym zakresie działania. Jego imię ma charakter złożony. W przedchrześcijańskim języku Słowian przymiotnik „święty” oznaczał tyle co „mocny”, „potężny”. Natomiast „wit” to prawdopodobnie „pan” i „władca”38. Świętowit miał być naczelnym bóstwem wszystkich Słowian, o czym wspomina Helmold z Bozowa39.
Nie wydaje się, by zasługiwała na wiarę mająca średniowieczne korzenie koncepcja wywodząca imię Świętowit od św. Wita, którego kult miał być zaszczepiony w Arkonie już w IX w.40
Ten szeroki zakres zainteresowań słowiańskiego boga dał podstawę do utożsamienia go z bezimiennym bóstwem wspomnianym już w VI w. przez Prokopa z Cezarei: „Uważają bowiem [Skalwinowie i Antowie –
J. S.], że jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest panem całego świata”41. Ze względu na błyskawicę, zwykło się tę relację odnosić do ruskiego Peruna, choć Gieysztor, jak wspomnieliśmy na początku, wysuwa przypuszczenie o tożsamości tegoż ze Świętowitem42.
Wg Łowmiańskiego Świętowit przejął funkcję starszego boga-stwórcy, który po dokonaniu swego dzieła miał się wstrzymywać się od dalszych ingerencji w świat43. Echem takiego wierzenia mogą być spotykane wśród Indoeuropejczyków mity od stwórcy odchodzącym na wieczny spoczynek do nieba po dokonaniu dzieła stworzenia44. Jeżeli w odróżnieniu od Łowmiańskiego, przyjmiemy, że bogiem tym był Perun (Łowmiański i Szyjewski – bez dostatecznych podstaw – widział w tej roli Swaroga45), to wyjaśnimy tym samym brak jakichkolwiek śladów jego kultu na Połabiu mimo wspólnego Słowianom wg Prokopiusza z Cezarei kultu boga błyskawicy.
Hipoteza ta tłumaczy ponadto obecność w językach zachodniosłowiańskich takich słów jak polski
„piorun”, mający silne konotacje perunowe, ale pozbawione z czasem swego sakralnego znaczenia.
Tak więc jawi się nam Świętowit jako bóstwo nie tylko militarne, ale obarczone szerokim wachlarzem dziedzin, którymi miał się opiekować. Wyrasta przy tym znacznie ponad wieleckiego Swarożyca, by stać się naczelnym bogiem wszystkich Słowian, choć to ostatnie nastąpiło, jak się przypuszcza dopiero po upadku Radogoszczy w 1068 r.46
Bóstwa pomniejsze
Wśród pośledniejszych bóstw połabskich na czoło wysuwa się szczeciński Trzygłów. Relacje
prowadzącego akcję misyjną w XII w. na Pomorzu Zachodnim biskupa Ottona z Bambergu oraz inna, spisana przez niejakiego Herborda, nie zdradzają znajomości Kroniki Thietmara, a mimo to podają opis świątyni niezwykle podobnej do świątyni Swarożyca w Radogoszczy. Miała się ona mieścić w Szczecinie i być poświęcona „bogu Trzygłowemu” (deus Triglous)47.
Trygław (Trzygłów)
Źródło:http://pl.mitologia.wikia.com/
Podobnie, jak i w Radogoszczy, był tam święty kary koń, używany do wróżb, oraz skarbiec, w którym
przechowywano zdobyte na wrogach łupy i ściągnięte daniny. Daje to obraz Trzygłowa wyjątkowo podobny do starszego Swarożyca, a przez wielogłowość i konia – również do Świętowita. Pokazuje to powszechność nie tyle kultu tego, czy owego bóstwa, co raczej pewnego modelu kultowego, występującego na całym Połabiu48. Ta jednolitość schematu znacznie wymowniej, niż powtarzające się imiona bóstw świadczy o jedności kulturalnej, a więc i religijnej przynajmniej Słowian połabskich.
W południowej części wyspy Rugii, w Gardźcu (Garz) czczonych było trzech bogów, których imiona przekazała duńska Knyttlingasaga, a także wspomniany już Saxo Grammaticus. Są to:
Rugiewit (Rujewit), Porewit i Porenut. W tym ostatnim, być może nie bez słuszności, dopatrywano się zepsutej formy imienia Perunic, czemu Łowmiański zaprzecza, choć opiera się przy tym na moim zdaniem nieprawidłowym zestawieniu imion podanych przez Knytlingasagę i Saksa.49
Obok niego czczono w Gardźcu także Rugiewita, tj. „władcę Rugii”, Porewita i inne jeszcze bóstwa, które Saxo określa łącznie mianem: priuatorum deorum, podkreślając jednocześnie publici nimuim auctoritas Świętowita50. Być może pod pojęciem „bogów prywatnych” należy rozumieć legendarnych protoplastów możnych rodów, którym przypisywano boskie pochodzenie. Wyjaśniałoby to określanie ich jako „syn Peruna” lub „władca Rugii”, a przykłady uświetniania możnych rodów boskim nasieniem, z którego miały rzekomo powstać, spotykamy w wielu antycznych religiach. Jeżeli pogląd ten jest słuszny, to wojennych kompetencji tych bóstw nie ma chyba potrzeby dłużej dowodzić.
O „prywatnych” kultach nie mamy niestety tak dokładnych informacji, jak o tych wcześniej wymienionych. Knytlingasaga nie wspomina ani słowem o żadnych świątyniach. Za to Saxo Grammaticus przypisuje Rugiewotwi posąg o siedmiu twarzach i ośmiu mieczach51, co jeszcze podkreśla związek tego bóstwa z walką. Siedmiogłowość posągu jest być może literacką przesadą autora, bowiem posąg taki trudno sobie nawet wyobrazić. nie zmienia to jednak faktu, że przez swą wielogłowość nawiązuje on wyraźnie do Trzygłowa i Świętowita, będąc kolejnym przykładem powielania pewnych modeli kultowych wśród Połabian.
Zastanawiający jest fakt, że wielogłowe bóstwa występują jednak tylko na Pomorzu (Szczecin) i Rugii w schyłkowym okresie pogaństwa słowiańskiego. Zjawisko to potwierdza prawdopodobnie tezę Łowmiańskiego o największym zaawansowaniu kulturowym tych najdłużej zachowujących samodzielność obszarów Połabia52.
Podsumowanie
Tym sposobem docieramy do końca przeglądu najważniejszych bóstw połabskich, u których jesteśmy w stanie dopatrzyć się mniej lub bardziej prawdopodobnych cech militarnych. Warto zauważyć, że w ogóle najznaczniejsze bóstwa tego regionu: Swarożyc, Świętowit i Trzygłów wszystkie wykazują wyraźne podobieństwo między sobą i jednocześnie silne zmilitaryzowanie kultu. Dodając do tego wywodzących się prawdopodobnie z wojennych tradycji „półbogów” z południowej Rugii, dojść możemy do wniosku, że militarna rola bóstw wysuwał się wśród Połabian na plan pierwszy.
Tylko z trudem znajdujemy tam bóstwa zajmujące się innymi aspektami życia, a odnaleźć bóstwo całkowicie wolne od konotacji wojskowych doprawdy nie sposób. Tym samym nie mamy na Połabiu do czynienia z typowym politeizmem, zakładającym rozdział dziedzin pod opiekę różnych bóstw, jak to lapidarnie ujął Łowmiański, „resortowych”53. Bogowie połabscy opiekują się konkretnymi plemionami, związkami plemiennymi (Swarożyc), a nawet całą Słowiańszczyzną (Świętowit). Z drugiej strony spotykamy też w XII w. opiekunów pojedynczych rodów (Rugiewit, Perunic). Jednocześnie każdy z tych bogów nosi znamiona bóstwa wojennego.
Przyczyn takiej sytuacji nietrudno się domyślić. Od X w. trwa nieustanny nacisk chrześcijańskiego Cesarstwa na ziemie Słowian. Od tego czasu aż po całkowite podporządkowanie Połabia Cesarstwu trudno o dłuższy okres pokoju. W tych warunkach zrozumiałe jest, że wojenne funkcje bogów Słowiańskich wysunęły się wybitnie na plan pierwszy.
Spróbujmy jednak postawić i inną hipotezę. Niemcy maszerujący przeciw Połabianom pod sztandarami Chrystusa, nierzadko prowadzeni przez samych biskupów, mogli stanowić dla Słowian pewien wzorzec kultowy. Widząc obcego boga, prowadzącego przeciw nim swoje zastępy, potrzebowali Słowianie własnych nadprzyrodzonych wodzów, którzy pomogliby im się obronić.
A akcenty militarne w chrześcijaństwie średniowiecznym odnaleźć można chociażby w postaciach
przedstawianego z mieczem Archanioła Michała, czy św. Jerzego smokobójcy. To hipotetyczne
przejęcie wzorca chrześcijańskiego nie przeczy oczywiście wcześniej wymienionemu wyjaśnieniu. Przeciwnie, doskonale z nim współgra i uzupełnia.
By odpowiedzieć na zasygnalizowane na wstępie pytanie o jednolitość wierzeń słowiańskich powiedzmy, że przynajmniej na obszarze Połabia mówić możemy o jednolitości pewnych schematów kultowych, które być może odnosić należy również, mimo braku wyraźnie potwierdzających to źródeł do innych bogów Połabia. Nieprawdopodobne jest natomiast, byśmy podobne uogólnienie mogli rozciągnąć na całą Słowiańszczyznę. Prawdopodobny jest, jak wspomnieliśmy, wspólny kult „boga bogów” (Peruna? Swaroga?), natomiast szczegółowe treści wypełniają politeizmy różnych regionów Słowiańszczyzny w sposób odmienny.
Przypisy:
- H. Łowmiański, Religia Słowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 9.
- A Szyjewski, Religia Słowian, Kraków 2003, s. 98.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 34.
- A. Gieysztor, Mitologia Słowian, Warszawa 1982, s. 16. Odmiennie: A. Szyjewski, op. cit., s. 99.
- Ibidem, s. 73.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 70; Perun [w:] J. Strzelczyk, Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań 2008, s. 147.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 52; A. Szyjewski, op. cit., s. 100.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 169.
- Ibidem, s. 170.
- Helmolda Kronika Słowian, oprac. J. Matuszewski, J. Strzelczyk, Warszawa 1974, cap. 108; H. Łowmiański, op. cit., s. 190.
- Ibidem, s. 184.
- L. Leciejewicz, Słowianie zachodni. z dziejów tworzenia się średniowiecznej Europy, Wrocław 1989, s. 112.
- Swarożyc [w:] J. Strzelczyk, op. cit., s. 198; a Szyjewski, op. cit., s. 109.
- H. Łowimiański, op. cit., s. 96, 99.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 136.
- Helmolda kronika Słowian, oprac. J. Matuszewski, J. Strzelczyk, cap. 2; Swarożyc [w:] J. Strzelczyk, op. cit., s. 198, A. Szyjewski, op. cit., s. 11.
- Kronika Thietmara, oprac. M. Jedlicki, Kraków 2005, VI, 23-24.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 48.
- Kronika Thietmara, VI, 23, przypis 118;.Swarożyc [w:] J. Strzelczyk, op. cit., s. 198; A. Gieysztor, op. cit. s. 129.
- Kronika Thietmara, VI, 23.
- Ibidem, VII, 64.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 172.
- Kronika Thietmara, VI, 24.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 201.
- A. Szyjewski, op. cit., s. 138- 139.
- Swarożyc [w:] J. Strzelczyk, op. cit., s. 199.
- A. Gieysztor, op. cit., s.131.
- A. Szyjewski, op. cit., s. 110.
- Ibidem, s. 112.
- Gesta Danorum. Cytat za: A. Gieysztor, op. cit. s. 97.
- J. Głosik, w kręgu Światowida, Warszawa 1979, s. 16.
- Ibidem, s. 14.
- Wg tłumaczenia A. Brücknera: „winem” (A. Gieysztor, op. cit. s. 95).
- Gesta Danorum. Cytat za: J. Głosik, op. cit. s. 9.
- A. Gieysztor, op. cit. s. 98-99; J. Głosik, op. cit., s. 10;.
- A. Gieysztor, op. cit. s. 97; H. Łowmański, s. 201.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 102-103.
- Świętowit [w:] J. Strzelczyk, op. cit., s. 210.
- Helmolda kronika Słowian, cap. 108; H. Łowmiański, op. cit., s. 190.
- Ibidem, s. 193; A. Gieysztor, s. 91.
- Prokop z Cezarei, O wierzeniach Antów i Sklawinów [w:] G. Labuda, Słowiańszczyzna starożytna i wczesno-średniowieczna: antologia tekstów źródłowych, Poznań 1999, s. 170.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 99; Perun [w:] J Strzelczyk, op. cit. s. 147.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 201.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 80.
- A. Szyjewski, op. cit. s. 94, 102; H. Łowmiański, op. cit., s.??.
- J. Głosik, op. cit., s. 10.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 175-176.
- Ibidem, s. 176.
- Ibidem, s. 197; A. Gieysztor, op. cit., s. 107.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 198.
- A. Gieysztor, op. cit., s. 106.
- H. Łowmiański, op. cit., s. 184.
- Ibidem, s. 201.
Bibliografia
Źródła:
- Helmolda kronika Słowian, oprac. J. Matuszewski, J. Strzelczyk, Warszawa 1974.
- Kronika Thietmara, oprac. M. Jedlicki, Kraków 2005.
- Prokop z Cezarei, O wierzeniach Antów i Sklawinów [w:] G. Labuda, Słowiańszczyzna starożytna i wczesno-średniowieczna: antologia tekstów źródłowych, Poznań 1999, s. 170.
Opracowania:
- Gieysztor A., Mitologia Słowan, Warszawa 1982.
- Głosik J., w kręgu Światowida, Warszawa 1979.
- Leciejewicz L., Słowianie zachodni. z dziejów tworzenia się średniowiecznej Europy, Wrocław 1989.
- Łowmiański H., Religia Słowian i jej upadek, Warszawa 1979.
- Strzelczyk J., Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań 2008.
- Szyjewski A., Religia Słowian, Kraków 2003.
Referat na VIII Sesję Mediewistyczna Uniwersytetu Jagiellońskiego
Autor: Świętomir
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz