Kiedy zaczynam mówić o szamanizmie, zwykle wyobraźnia odbiorcy przedstawia obrazy związane ze stereotypowym Indianinem, wyposażonym w bęben, fajkę i masę drobiazgów o magicznym charakterze. O wiele rzadziej kojarzy się ten temat z ludami Syberii, choć w ostatnim czasie, gdy głośniej jakby o odrodzeniu się etnicznych narodów z północy Rosji, jakby trochę bardziej spojrzenie jest skłonne pobiec gdzieś daleko w kierunku tajgi i tundry.
Żerca
źródło: karprpg.wordpress.com
Niestety z kompletnym niedowierzaniem spotykają się moje napomknienia o szamanizmie tkwiącym u podstaw naszej rodzimej kultury słowiańskiej, czy szerzej bałto-słowiańskiej. Ba! Nawet gdyby opowiadać o czasach dawniejszych, sprzed przybycia Słowian czy Prusów, a nawet Celtów i Gotów, traktowane jest to jak bajka, hipoteza. Szamanizm jawi się jako coś obcego, z pogranicza ezoteryki rodem z “nju ejdżowych” pism i kursów błyskawicznego osiągania nirwany. Nie jest to dziwne, zważywszy na stan wiedzy przeciętnego obywatela i jego gust kształtowany przez media pobieżne wiadomości zaczerpnięte z sieci internetowej czy z modnych i tak samo chwilowych czasopism.
Jak to więc jest z szamanizmem tutaj, na terenach obecnie należących do naszego kraju? Czy naprawdę jest on li tylko importowaną ciekawostką, jeszcze jednym gadżetem ery wodnika mającym pomóc w osobistym rozwoju? A może był i może być czymś więcej, czymś równie bliskim jak każda inna rodzima tradycja?
Szamanizm w prehistorii
Na obecność szamanizmu w przeszłości wskazuje wiele wyobrażeń symbolicznych i plastycznych, których znaczenie odczytujemy poprzez analogie do żywych kultur i zapisów historycznych. Od epoki neolitu zawartość kurhanów i symbolika ceramiki interpretowana jest w powiązaniu z kompleksem szamańskim. Spotyka się więc w wykopaliskach kurhany z niezwykłym wyposażeniem (gliniane flasze z kryzą makówkopodobną, fajki do palenia psychoaktywnych substancji, resztki ziół )lub specjalnie usytuowane, jak np. grób ciałopalny szamana z wczesnej epoki żelaza w Piórkowie (byłe woj. elbląskie). Jego kurhan o unikatowej konstrukcji związanej z symbolika solarną, promieniście rozchodzącymi się rzędami kamieni stanowi niezwykłe świadectwo przemian religijno-doktrynalnych schyłku II tysiąclecia p.n.e.
źródło: opolczykpl.wordpress.com
Podstawą obrządku ciałopalenia który wtedy zdobywał popularność była wiara w oczyszczającą moc ognia, uwalniającego nieśmiertelną duszę z ciała. Natomiast wędrówka słońca utożsamiana była z wędrówką duszy- z jej wyzwalaniem się i ponownym przybieraniem ziemskiej powłoki. Kult słońca był ściśle związany z kultem zmarłych. Wczesna epoka żelaza to sporadyczne pochówki szkieletowe, znane głównie z Małopolski i Górnego Śląska, a łączy się je z lokalną grupą kultury łużyckiej i penetracją naszych ziem przez plemiona celtyckie lub italo-celtyckie. Na terenie północno-wschodniej Polski zajętej przez ludność kultury kurhanów zachodniobałtyjskich ciałopalenie jest już wtedy wyłączną formą obrządku pogrzebowego. Wyobrażenia figuralne znajdowane w grobach to przede wszystkim gliniane ptaszki z symboliką solarną i księżycową. Przedstawienia ptaków które wiodły zmarłych ku słońcu były wszechobecnym motywem. Znajduje się także wyobrażenia postaci niby ludzkich z twarzami ptaków które odczytuje się bądź jako bóstwa ale raczej jako postaci szamanów.
Figurka z Glinian woj. wrocławskie, to postać o nieproporcjonalnie wydłużonej głowie, długim i spłaszczonym nosie w kształcie dzioba oraz dziwnym nakryciu głowy w formie stożka. Cechy te pozwoliły wysnuć przypuszczenie, ze postać ta ma założoną ptasią maskę kultową. Jak wiemy, ptakom przypisuje się unoszenie zmarłych w zaświaty, pomoc bohaterom oraz często występują jako szamańscy pomocnicy. Znaleziska tego rodzaju są rozpowszechnione w epoce żelaza na całym obszarze Polski. Zważywszy również na interpretację zapisów rzymskich kronik odnośnie działalności celtyckich druidów, gdzie pewne czynności wskazują na elementy lub wręcz praktyki szamańskie, obecność Celtów na naszych terenach może wskazywać na przeniesienie i tutaj ich zwyczajów religijnych. Także i następne plemiona wędrujące poprzez ziemie obecnej Polski znały instytucję szamana. Cmentarzysko ludności gockiej w Weklicach niedaleko Elbląga dostarcza dowodów niezwykłego rozpowszechnienia amuletów oraz pochówki wybitnych osobistości jak np. wróżka z Weklic z zestawem magicznych przedmiotów.
Szaman Ojun
źródło: szamanradosci.wordpress.com
III i IV wiek n.e. to pojawienie się Hunów, koczowników azjatyckich którzy okupowali nawet południowe obszary naszego kraju za czasów Attyli. Po nich byli jeszcze Awarowie w VI i VII w. W religii tych plemion wybitną rolę odgrywał szaman i trójdzielny świat połączony drzewem kosmicznym oraz ptaki jako znani nam pomocnicy i przewodnicy dusz. Szamanizm rejestrowany jest również wśród plemion scytyjskich i sarmackich, bezpośrednich sąsiadów jeśli nie współtwórców kultur słowiańskich.
Szamanizm u Bałtów i Słowian
A jak to wyglądało u samych Słowian? Tutaj już z pomocą przychodzą średniowieczne źródła pisane np. Powiest Wremiennych Liet czy Latopis Nestora, obie pozycje dotyczą Słowian Wschodnich a wspomina się tam dość szeroko o żercach, wołchwach i kudiesnikach. Martti Haavio w Mitologii fińskiej w rozdziale poświęconym szamanizmowi przytacza interesujący wywód znaczenia wyrazu “kudiesnik”. Staroruski czasownik kuditi znaczy potępiać, zawstydzać, co kojarzy się z greckim oczerniać. Rosyjskie kud to czarownik, staroruskie kudies to czarowanie, rosyjskie kudiesy to czary ale również bęben szamana. Sofijski wremiennik, zapis z czasów średniowiecza, przekazuje, że kudiesnik przywoływał do siebie złe duchy bijąc w bęben. Między kudiesnikami a wołchwami musiała już rysować się jakaś różnica, skoro ci pierwsi postrzegani byli negatywnie, natomiast o wołchwach wyrażano się niemal z szacunkiem.
źródło: mitologie.wordpress.com
Wołchw, wołszebnik jest terminem ruskim oznaczającym również czarowanie ale także wpadanie w ekstazę, przeciągłe mruczenie lub wycie, co wskazywało by na umiejętność kamłania czyli posługiwania się specyficzną techniką śpiewu gardłowego. Szyjewski w Religii Słowian pisze o związkach tej grupy wykonawców kultu z Welesem w którego władzy było podziemie, lasy i magia również magiczna ekstaza. Inna wersja mówi, że jest to zapożyczenie z fińskiego o podobnym znaczeniu, dość ze ta pożyczka dotarłaby aż na Pomorze, tam bowiem Słowińcy znali słowo vołchvjanie w znaczeniu czarowanie.
Jeszcze jedna teoria wywodzi pochodzenie słowa wołchw od germańskiego volva czyli wieszczba lub wieszczka. Wołchwowie przewodzili też powstaniom ludowym na Rusi jeszcze w XI w, interweniowali w przypadku nieurodzaju,wywoływali cuda, natomiast źródła milczą o ich udziale w ofiarach i modłach, co tłumaczy się za np. Łowmiańskim ustaniem zbiorowych obrzędów plemiennych w tamtym czasie, albo odmiennym zakresem zajęć.
Jak czytamy w Powiesti Wremiennych Liet wołchwowie potrafili tańcem w kółko i środkami oszałamiającymi wprowadzić się w stan ekstazy, zyskując wtedy zdolność wieszczenia i uzdrawiania. Szyjewski wspomina w Religii Słowian bylinną powieść o wołchwie Wołchu Wszesławliewiczu, synu żmija, który był zdolny do zmiany własnej postaci i rzucania niszczących czarów na wrogów.
Wołchw
Autor: Wiktor Wasniecow
źródło: pl.wikipedia.org
Nieobecność zapisów odnośnie szamanizmu na zachodnich obrzeżach słowiańszczyzny jest wyjaśniana wykształceniem się warstwy kapłańskiej czyli żerców np. na Połabiu, gdzie pojecie żyrzec, żerca, pochodzi od słowiańskiego żrti- ofiarować, staroindyjskiego-grnati, wzywać i w litewskim girti - wysławiać. Za Gieysztorem można rzec, ze idzie tu o znawstwo modłów i umiejętność ich recytacji oraz składanie ofiar.
Ślady szamanizmu uchwytne są także w warstwie mitologicznej. Trójdzielność kosmosu pojawia się w zapisach o Trygławie szczecińskim, który miał zawiadywać podziemiem, ziemią i niebem, trójstrefowy podział zaznaczony jest na tzw. Światowidzie zbruckim, w micie o Górze Triglav na Słowenii oraz w całej rozbudowanej symbolice troistości wśród Bałtów i Słowian. Są więc w opowieściach elementy takie jak kosmiczne drzewo, u którego korzeni czuwa Weles w postaci złotego króla wężów, a w koronie drzewa siedzi gromowładny orzeł (Perun) i uwalnia wody na wiosnę, są motywy herosów którzy wyruszywszy po żywą wodę albo uwięzione księżniczki (również symbolika wody) szukają sprzymierzeńców w świecie podziemnym lub podniebnym i potem dzięki nim opuszczają podziemie np. na grzbiecie orła, albo żar-ptaka, gęsi albo łabędzi czy wręcz w łabędzie się zamieniając.
Zwraca też Szyjewski uwagę na pewien rodzaj duszków powodzenia, szczególnie w postaci zoomorficznej jak np. żmije ogniste, kłobuki, atwory i raraszki, bowiem mogą stanowić odpowiedniki szamańskich duchów opiekuńczych.Na całej słowiańszczyźnie funkcjonuje motyw mlecznych braci, zwierzęcego i ludzkiego, np. dziecka które pije mleko z piersi matki razem z wężem i umiera po zabiciu węża. Jest też specjalna kategoria zaklinaczy pogody, znanych jako płanetnicy czy chmurnicy, odbywających klasyczne loty szamańskie.
Chmurnik
źródło: http://mitoslavia.blogspot.com/
Trójdzielny kosmos jako charakterystyka świata szamańskiego pojawia się również jako potrojenia, np. trzy zorze, troje rodzeństwa, potrójne znaki oraz popularne powiedzenie trzy światy. Niebo określane jest w mitologii jako miejsce do którego wędrują dusze m.in. po drodze mlecznej w nocy, gdzie znacząca jest gwiazda polarna jako szczyt, wierzchołek drzewa-osi, wędrują tam także po tęczy w dzień. W koronie kosmicznego drzewa, która jest niebem często złożonym z wielu warstw np. z siedmiu, żyją bogowie, ich pomocnicy i część dusz które są zamknięte za bramą Wyraju ptasiego w koronie drzewa. Kraina podziemi to Wyraj wężowy do którego trafiają dusze zimą oraz ptaki takie jak kukułki, jaskółki a także krukowate, one bowiem zimą zastępują bociany w roznoszeniu dzieci.
Część naukowców twierdzi, ze podział na raj górny i dolny dokonał się pod wpływem chrześcijaństwa a pierwotnie był tylko jeden, w podziemiach, do którego trzeba było przebyć ognistą rzekę zapomnienia. W wielu opowieściach ludowych pojawia się motyw wędrówki po drzewie lub wpadania do studni, motyw ukrytej duszy szamana w np. jaju jak to jest w bajce o Kościeju, i w wyprawach po księżniczki, skarby itp. zamienniki dawnych uprowadzonych dusz które to uprowadzania były przyczyną chorób i wypraw szamańskich do zaświatów. Pozostałości misteriów inicjacyjnych w których pobrzmiewają echa szamańskiego rozczłonkowania, tortur doświadczanych ze świata demonów mamy do dziś widoczne w obrzędach otrzęsin, inicjacji zbójeckich czy w obrzędach weselnych.
Jest tam również pewien motyw przekazywania mocy poprzez np. uściśnięcie dłoni. Nawet majowe słupy po których wspinają się śmiałkowie mogą być odzwierciedleniem szamańskich podróży do górnych światów a z kolei odosobnienia nabierają charakteru odwiedzin światów dolnych. Pozostaje jeszcze cała masa wyobrażeń graficznych, które obecne na pisankach, w koronkach, haftach i innych przedmiotach ludowej twórczości przedstawiają kosmiczne drzewo, ptaki-pomocników, mieszkańców świata podziemnego bądź górnego.
Ważnym elementem szamańskiego światopoglądu jest obcowanie z duszami zmarłych. Niesamowita ilość zabiegów stosowanych przed i w czasie pogrzebu, oraz spora ilość świąt związanych z nawiedzaniem przez zmarłych świadczy o rozbudowanych wierzeniach dotyczących obcowania z przodkami a co za tym idzie również uchwytnym tzw. kompleksem szamańskim szczególnie w odniesieniu do takich pojęć jak “życzliwy zmarły” czy “gniewny zmarły” zakładających istnienie fachowców którzy z takimi duchami umieli postępować.
źródło: dziecko.trojmiasto.pl
Z ziem bałtyjskich do których zalicza się tereny północno-wschodniej Polski mamy także sporo średniowiecznych świadectw jeszcze lepiej pokazujących obecność szamanizmu w bezpośrednim sąsiedztwie Słowian oraz wykazujących rodzimość tego typu praktyk. Miedzy innymi tzw. Traktat Dzierzgoński zawiera opis działań podejmowanych podczas pogrzebów pruskich przez Tuliszy i Ligaszy, których odczytuje się jako tłumaczących znaki (tulissones) i leczących choroby, kapłanów od choroby (Ligassones). Owi ludzie relacjonowali zebranym swoje widzenia, odprowadzali dusze zmarłego, która jechała na koniu poprzez niebo w orszaku bogini Sauli (słońce u Prusów jest rodzaju żeńskiego) w towarzystwie sokołów i innych dusz. Sami uprzednio wprowadzali się w trans. Krzyżacy nie umieli zidentyfikować tego typu działań i nazywali ich niby-kapłanami, oraz stwierdzali że posługiwali się krzykiem, dosłownie histriones i exclamantes. Zakonnikom obcy był trans szamański i z zakłopotaniem widocznym w tekście pisali o tych których religijny charakter był widoczny, lecz nie przystawał do chrześcijańskiego zasobu pojęć. Wspominano też o duchach w postaci koni, niedźwiedzi i sokołów które to wyobrażenia identyfikuje się na całym obszarze Eurazji jako duchy opiekuńcze.
Również legendy potwierdzają istnienie szamanów np. epos o Sowim. XIII wieczne traktaty z Dzierzgonia wskazują na istnienie w tym czasie jeszcze żywych elementów szamanizmu pruskiego a analiza innych dzieł skłoniła Łucję Okulicz-Kozaryn do postawienia tezy o postępującej specjalizacji wśród szamanów bałtyjskich, dzielących się na specjalistów od chorób, od wieszczenia, od tłumaczenia znaków i tradycji oraz na krystalizującej się grupie kapłanów zwanych kriwwe. Być może taki sam etap poprzedził wykształcenie się warstwy żerców na Połabiu.
Ze względu na ramy tematyczne referatu nie mogę zamieścić tu szerzej całej gamy rozmaitych dowodów na istnienie u podstaw naszej kultury szamańskich źródeł. Poza opracowaniami mediewistów i religioznawców, sporo śladów w ludowej obrzędowości można wychwycić studiując dzieła Moszyńskiego, Bartmińskiego czy Kolberga. Ale to inna pasjonująca historia. W każdym razie szamanizm jak, mam nadzieję, wynika z przedstawionego choć tak pobieżnie materiału może być traktowany jako kulturotwórczy czynnik rodzimy, w nawiązaniu do bałto-słowiańskich korzeni, można tez stwierdzić,traktując temat bardziej uniwersalnie, że był obecny stale na naszych ziemiach, towarzysząc coraz to innym kulturom etnicznym, także i naszej. Ale nic dziwnego skoro,cytując Andrzeja Szyjewskiego Religię Słowian,
tego typu doświadczenia nie wynikają z jakiejś linii przekazu pochodzącej z czasów przedchrześcijańskich, są wytworem struktur mózgowych właściwych człowiekowi jako istocie biologicznej. Ich obecność wskazuje, że nic nie stało na przeszkodzie, by ujawniały się w obrębie religii słowiańskiej,wręcz przeciwnie, w obrębie paradygmatu pogańskiego mogły funkcjonować z całą otwartością.
Dodam, mogły, i mogą również nadal funkcjonować właśnie w obrębie owego pogańskiego paradygmatu.
Szamański model dzisiejszej rzeczywistości
Przypatrzmy się teraz modelowi świata szamańskiego, jego kosmologii i możliwościom egzystowania w dzisiejszej rzeczywistości. W obrębie szamańskiego modelu kosmosu pojawiają się symbole, które jak się przypuszcza, należą do najstarszych idei ludzkości. Oparte są na elementach otoczenia przyrodniczego czyli rzeźbie krajobrazu, sklepieniu nieba, ruchach ciał niebieskich,zwierzętach i roślinach. To co spaja wszystkie te symbole i idee jest widzenie kosmosu jako żyjącej istoty. Dla szamana wszystko żyje, ma swojego ducha, wolę, nie tylko chodzi o zwierzęta ale także o skały, rośliny i zjawiska atmosferyczne.
źródło: slowianin.blogspot.com
We wszystkich systemach szamańskich spotkamy też przekonanie o dwudzielnym charakterze rzeczywistości, tzn. to co jest obserwowalne jest czymś zewnętrznym wobec rzeczywistości wewnętrznej czy zaświatowej która nadaje sens oraz istnienie temu co widzialne. Jak pisze Andrzej Szyjewski w Szamanizmie?
Szaman jest mistrzem obu światów, potrafi poruszać się zarówno między duchami, jak i wśród ludzi. W oczach szamana oba światy przenikają się.
Świat szamana to albo szereg koncentrycznych sfer lub układ oparty na osi pionowej, osi kosmicznej czy kosmicznym drzewie.
Innym częstym układem jest trójdzielność kosmosu. Mamy więc świat górny, dolny i między nimi środkowy czyli ziemię. Ziemia stanowi przedmiot zmagania sił kosmicznych obu pozostałych światów i jest miejscem zmieszania tych porządków.
Wszystkie te wyobrażenia wcale nie stoją w sprzeczności z dzisiejszymi wyobrażeniami czy to religijnymi, czy też związanymi z budową naszej świadomości itp. Idea żywego wszechświata ciągle przewija się w co bardziej ekologicznie nastawionych filozofiach. O dwudzielnej rzeczywistości mówi większość religii oraz podstawowy podział dzisiejszego świata na świat materii i ducha. Nawet nauka zdaje się potwierdzać zmienność gry sił kosmicznych, tworzenie wszechświata czy nawet innych światów. Odniesienia do szamanizmu znajdujemy w psychologii i różnych systemach terapeutycznych. Potrójność świata jest trwale wbudowana w nasz ogląd, coś jest jak w niebie, albo idzie do ziemi, a my pośrodku między młotem a kowadłem. Nawet dosłownie, bo w niektórych wyobrażeniach szaman aby dostać się do któregoś ze światów musi przejść przez strażników mogących przybierać formy wymagające wykazania się przed nimi dużą zręcznością. Na nich podobno dobrzy szamani tracą siły a mierni szamani życie lub dusze.
Może to trochę uproszczone odniesienia ale chyba najważniejsze. Świadczą o tym, że szamanistyczny model może się wpasować we współczesność bez żadnego kłopotu.
Szamanizm a główne kierunki rodzimej wiary
Jako rodzimy system światopoglądu religijnego dołącza zatem szamanizm z animizmem do takich kierunków rodzimej wiary jak panteizm, henoteizm i politeizm. Na tym tle, wobec swojego otwartego podejścia do świata przyrody może współgrać z wyobrażeniami panteistycznymi, które utożsamiają boga z naturą i wszechświatem, traktując wszystkie istoty jako manifestację jego sił twórczych. Gorzej sprawa wygląda z henoteizmem i politeizmem, jako że trudno nawet rodzimowiercom te poglądy pogodzić z realnością i wpajaną nauką, co dopiero natomiast konfrontować je z szamanizmem.
Politeista i henoteista bowiem wierzy w konkretny panteon bogów precyzyjnie do siebie ustosunkowanych poprzez złożony, lecz holistyczny system mitów, a inaczej animista, który żyje w świecie niezliczonych duchów i demonów, często nie do końca znanych, objawiających się na każdym kroku i nieustannie konkurujących ze sobą.
(Piotr M.A. Cywiński w Przegląd historyczny 1/2001 art. Ślady szamanizmu w religijności wczesnośredniowiecznych Prusów).
Żercy
źródło: rogalinski.bloog.pl
Politeiście i henoteiście wystarczy kapłan, animistom potrzebna jest ciągła pomoc magów, ekstatyków i szamanów czyli ludzi posiadających władzę w świecie duchów i demonów. Jednakże myliłby się ten, kto stwierdzi, że w takim razie systemy muszą się wykluczać. Nie wykluczały się w czasach kształtowania się wyobrażeń religijnych Bałtów i Słowian, nie muszą i teraz. Kapłani, żercy i ofiarnicy nie muszą konkurować z wołchwami, szamanami o pierwszeństwo w czynnościach kultowych.
W szkicach z antropologii religii Andrzej Wierciński pisze, że wykonawcą obrzędu magicznego może być właściwie każdy człowiek wierzący w jakimś stopniu w jego skuteczność.
Natomiast na miano maga, czarownika, czarodzieja, guślarza itd. zasługuje dopiero ten, kto trudni się magią profesjonalnie i jest przekaźnikiem jej tradycji swoim następcom. Musi to być osobnik o szczególnych predyspozycjach psycho-nerwowych i uzdolnieniach, który opanował znaczną wiedzę o otoczeniu i wiele umiejętności praktycznych. W najwyższym stopniu postać maga-kapłana realizuje szaman.
Może być więc przekaźnikiem ogólnej tradycji plemiennej, artystą i rzemieślnikiem, lekarzem-znachorem, wróżbitą, astronomem i meteorologiem?
Wobec przemian następujących w dawnych kulturach, w okresie powstawania cywilizacji zurbanizowanej i wykształcaniem się teokratycznej elity religii astrobiologicznych następował rozdział funkcjonariuszy magiczno-szamańskich i magii od religii. Jak pisze Andrzej Wierciński postać szamana, jako maga ulega rozpadowi przeistacza się w różnej maści medicinemen, owczarzy, czarodziejów a następnie alchemików i astrologów, przy czym ci pierwsi wtapiają się w kulturę ludową i ją współtworzą. Magia i religia jako dwie strony tego samego medalu w szamanizmie, poczęły się od siebie oddalać, stając się biegunami, między którymi jednak nigdy nie zanikła wzajemna łączność.
Obecnie funkcjonariusze kultu religijnego czyli żercy, ofiarnicy, słowem kapłani, mają zakres obowiązków związanych li tylko z obsługą kultu. Kapłan to osoba, która spełnia w imieniu wspólnoty funkcje rytualne i kultowe i jest pośrednikiem między ludźmi a bogiem czy bogami. Musi dysponować wiedzą kosmologiczną, znać mity, wyznaczać czas obrzędów a także zajmować się wróżeniem i tłumaczeniem woli bogów. Kapłani zajmują się także organizowaniem biesiad obrzędowych. Obrzęd wykonywany przez kapłana musi być zgodny ze schematem mitycznym, jednak jego powodzenie zależy nie tylko od sumienności wykonania i ewentualnego doświadczenia kontaktu z sacrum, ale przede wszystkim od woli boga.
Cechą charakterystyczną szamana są natomiast jego rozmaite usługi świadczone lokalnej społeczności włącznie z rytuałami przejścia i różnymi rodzajami magii, ale także zadania jakie wykonuje podczas stanów transowych dla mieszkańców swojego oraz innych światów zgodnie ze swoim modelem kosmosu. Powodzenie tych czynności zależy przede wszystkim od mocy i umiejętności samego szamana i jego zdolności porozumienia się z odpowiednimi mocami.
Chciałbym w tym miejscu przedstawić najczęściej występujące problemy wymagające interwencji szamana syberyjskiego ( za A.Szyjewski Szamanizm).
Są to :
- choroby ludzi i zwierząt
-bezpłodność lub problemy z porodem
-zapewnianie płodności w stadach zwierząt
-tabuizowanie zwierząt gospodarczych
-oczyszczanie i poświęcanie domu i sprzętów
-budzenie idoli i amuletów
-zapewnianie powodzenia na polowaniu
-wesele
-pogrzeb
Nie widzę specjalnych problemów z dostosowaniem poszczególnych potrzeb do dzisiejszych wymogów, nawet powodzenie na polowaniu można dziś rozumieć jako pomoc w znalezieniu pracy, zarobku czy ogólnie sukces zawodowy. Zresztą poza szamanizmem zajmuje się tym wcale nie mała ilość wszelakiej maści ezoterycznych firm.
Jest jeszcze jedna rola o której często się zapomina, mianowicie szaman to przewodnik dusz. Można traktować to w przenośni, jako doradca, łącznie z wróżeniem czy tłumaczeniem snów i znaków, ale także jako przewodnik dusz w zaświatach. To osoba odprowadzająca duchy na właściwe ścieżki podczas pogrzebu czy w czasie świąt poświęcanych zmarłym, gdy przychodzą i obcują z żywymi np. podczas Dziadów, Zaduszek, obrzędów wiosennych czy też w przypadku nawiedzania jakichś określonych miejsc.
Doroczny cykl obrzędowy i rytuały rodzinne
I tutaj przechodzimy do kolejnego zagadnienia którym jest rola szamana w dorocznym cyklu obrzędowym rodzimej wiary i rytuałach rodzinnych.
O tym, jak ważna jest postać szamana w zakresie kontaktu ze zmarłymi pisałem powyżej. Jego rola w obrzędach rodzinnych jest jednak znacznie bogatsza. Obrzędy rodzinne to w dużej mierze rytuały przejścia. Owe rytuały przejścia, a więc rytuały inicjacyjne to takie, które wymagają ochrony adepta czy przekraczającego dany próg życiowy przed wrogimi mocami. Szaman jest tym, który widzi owe zagrożenia i powinien dysponować odpowiednim arsenałem środków zaradczych. Ponadto jest to osoba o sporym doświadczeniu w zakresie stosowania technik deprywacyjnych, a więc działań którym poddawany jest adept w celu osiągnięcia inicjacyjnych założeń. Wie również kiedy jest odpowiednia pora zarówno na sam rytuał jak i kiedy dana osoba może być rytuałowi poddana.
Postrzyżyny
A progów jest kilka np. symboliczne przejście chłopca spod opieki kobiet do grona mężczyzn, osiąganie dojrzałości płciowej przez dziewczynki, następnie przejście do stanu dorosłego, zrękowiny, małżeństwo czyli swadzba, no i pogrzeb. Mogą też być indywidualne przejścia związane z poszukiwaniem przeżyć i wtajemniczeń duchowych.
Szaman jako znawca magii i rytuałów zabezpieczających może pełnić też ważną rolę podczas narodzin, czy raczej przy nadawaniu imienia i zabezpieczaniu domu przed wrogimi siłami.
Podczas dorocznych obrzędów związanych z porami roku i cyklem słonecznym szaman jako osoba mająca świadomość przenikania się światów wzbogaca kontakt wyznawców z sacrum czy numinosum informując ich o znakach, wymaganiach czy koniecznych czynnościach dla zachowania równowagi pomiędzy światami, oraz dla odczucia obecności mocy natury, w przeciwieństwie do kapłana który albo przekazuje wolę boga albo na nią oczekuje.
Wreszcie, szaman jako praktykujący podróże transowe może zabierać w nie albo instruować o zasadach ich wykonywania tych spośród członków danej społeczności, którzy dla pogłębienia swojej wiary czy wiedzy, ewentualnie dla rozwiązania swoich problemów chcieliby doświadczyć takich przeżyć.
źródło: bialczynski.wordpress.com
Pojawia się następujące pytanie: czy szaman powinien przekazywać swoją wiedzę jedynie osobom które mogłyby stać się następcami, czy też wszystkim którzy taką wiedzę chcieliby uzyskać, a może chodzi o przekazywanie szerszemu ogółowi tylko wybranych zagadnień, np. bezpiecznego osiągania celów podróży transowej? Osobiście skłaniam się do zachowania szamana jako praktyka i wiedzącego, natomiast w odniesieniu do ogółu, przekazywanie wiedzy bezpiecznej, łącznie z podstawowymi zasadami higieny psychicznej i magicznej.
Dla rodzimej wiary pojmowanej jako ruch kulturowo-religijny, szamanistyczny model wszechświata i doświadczenia podróży, pewien stopień praktyki, może być pogłębieniem wiary lub uzyskaniem wiedzy o swoich powiązaniach nie tylko ze światem natury pojmowanym w ujęciu panteistycznym, animistycznym czy racjonalnym, ale także ze światami ducha, także tymi własnymi,wewnętrznymi. W związku z tym, jako element rodzimy szamanizm jest w stanie wzbogacić istniejący zasób doznań religijnych i albo występować jako osobna postać wiary rodzimej albo w powiązaniu z innymi, dotąd istniejącymi elementami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz