Mieszkańcy obecnych obszarów północno-zachodniej Polski pod koniec epoki brązu i na początku epoki żelaza składali metalowe narzędzia, ozdoby i broń na obrzeżach terytoriów, które zamieszkiwali - wynika z analiz przestrzennych wykonanych przez Marcina Maciejewskiego, poznańskiego archeologa.
Odkryty w miejscowości Rosko skarb, datowany na koniec epoki (IX-VIII wiek p.n.e.)
Jedno z badanych znalezisk.
Foto. Piotr Namiota
Naukowcy badając skarby, czyli składane w jednym miejscu zestawy przedmiotów metalowych, najczęściej skupiają się na ich specyfice i typologii. Dotychczas niewiele miejsca poświęcano szerszemu kontekstowi krajobrazowo-kulturowemu tego typu znalezisk.
Maciejewski skoncentrował się na kosztownościach składanych na obszarze Pomorza i północnej Wielkopolski, ziemi lubuskiej i Kujawach. Pod koniec epoki brązu i na początku epoki żelaza obszar ten zamieszkiwały społeczności osiadłych rolników, którzy znali tajniki metalurgii brązu oraz rozpoczynali wykorzystywać przedmioty żelazne. W terminologii archeologicznej określane są jako kultury łużycka i pomorska.
Zadanie było trudne. Okazało się, że w dostępnej dokumentacji naukowej kontekst znalezisk i ich dokładna lokalizacja znana jest zaledwie dla niecałych 20 proc. skarbów.
„Badania wskazały, że skarby składano na granicach zasiedlanych stref. Niektóre z analizowanych przypadków wskazują na zakopywanie ich wzdłuż lokalnych lub międzyregionalnych szlaków” – opowiada Maciejewski.
Według archeologa wyniki badań pozwoliły zwrócić uwagę na zbieżność symboliki metalu i granicy. Potwierdzają to również – jego zdaniem – hetyckie, greckie i germańskie przekazy mitologiczne.
„Granica oddzielała znany, bezpieczny świat od nieznanego, który pełen był niebezpieczeństw, ale również stwarzał możliwość przeżycia przygody, zyskania prestiżu, wiedzy, kontaktu z mocami nadprzyrodzonymi i przodkami, zdobycia egzotycznych przedmiotów lub surowców. Podobna niejednoznaczność towarzyszyła postrzeganiu metalu – był on w tamtych czasach czymś nowym, budził strach jako pochodzący z dalekich krain, ale również był ważnym medium w opisywanej epoki medium, które niosło jej główne znaczenia” – opowiada Maciejewski.
Zdaniem badacza, skarby składano na granicach zasiedlanych obszarów, w ten sposób wyznaczając i uświęcając wspomniane granice. Te ważne dla ówczesnych ludzi miejsca określa jako symboliczne bramy. Akty składania przedmiotów metalowych czynione na granicach skierowane były do sił nadprzyrodzonych - bogów i przodków, którzy umieszczani byli w fizycznych, ale znajdujących się poza poznanym światem krainach – przekonuje badacz.
Z analiz archeologa wynika, że pod koniec epoki brązu nasiliło się zjawisko ukrywania kosztowności. Wynika to zapewne ze wzrostu demograficznego tamtych społeczności i, jak to określa Maciejewski, chęci porządkowania świata i coraz większego znaczenia terytorium dla zasiedlających je społeczności.
„Ten fenomen jest zapewne nieprzypadkowo zbieżny czasowo z budowaniem osad otaczanych wałami – które też należy traktować jako granice – takimi jak Biskupin, wzrastającym znaczeniem broni oraz początkami zwyczaju wyznaczania pól” – wyjaśnia Maciejewski.
Ze szczegółowymi informacjami dotyczącym badań można się zapoznać na stronie internetowej: www.digitarcheo.pl/METAL-GRANICA-RYTUAL/index.html
Autor: szz/ agt/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz