Gdy obrońcy zielonego Zakrzówka (Kraków) walczą o niedopuszczenie do zabudowy łąki między ul. Wyłom a św. Jacka, krakowski archeolog przypomina, że to teren cenny również pod innym względem. Kryje pamiątki sprzed tysiąca lat.
Srebrne kabłączki skroniowe z Giecza
Fot: http://www.giecz.pl/
Przed ponad 40 laty archeolog Emil Zaitz prowadził wykopaliska po zachodniej stronie ul. Wyłom, które objęły obszar między kamieniołomem a jezdnią tej ulicy.
- Profesor Wyższej Szkoły Rolniczej, który miał tam ogródek, natrafił kiedyś na kości i zgłosił to znalezisko do Muzeum Archeologicznego. Przebadana została jego działka, czyli około 15 arów - mówi Emil Zaitz.
Badania trwały szereg lat, pozwoliły odkryć wczesnośredniowieczne cmentarzysko, które funkcjonowało w tym miejscu od końca X lub początku XI aż do początku XIII wieku.
Odkryto 75 pochówków, uliczkę biegnącą przez środek nekropolii, plac obrzędowy. Okazało się, że zmarłych chowano tu niezwykle szczodrze wyposażonych.
Na cmentarzysku natrafiono na srebrne kabłączki, pierścionki, ogromną liczbę koralików m.in. z ametystu i kryształu górskiego. Jak podsumowuje archeolog, to najbogatsze i prawdopodobnie największe cmentarzysko z tamtego czasu na terenie dzisiejszego Krakowa.
Za: http://www.dziennikpolski24.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz