czwartek, 27 marca 2014

Radogoszcz - wciąż nieodkryta słowiańska świątynia

Radogoszcz (Retra) wymieniana również jako Radegost, Riedigost (niem. Redigast, Radigast, Rethra) to do dziś nieodnaleziony główny ośrodek polityczny Redarów oraz centrum kultu Radogosta-Swarożyca. Zrównana z ziemią po podbiciu Wieletów przez cesarstwo niemieckie. W Polsce istnieje kilka miejscowości o tej nazwie.





wg Cudzoziemcy o Polsce: Wiek X-XVII - Strona 11
books.google.pl/books?id=IB8BAAAAMAAJ

File:WalRhad.jpg
kącina słowiańska
Źródło: wikimedia


Dokładne położenie miejscowości nie jest znane; najbardziej wiarygodne jest utożsamienie Radogoszczy z grodem i osadą słowiańską odkrytymi w wyniku badań archeologicznych w miejscowości Groß Raden w Meklemburgii, gdzie odkryto pozostałości świątyni pogańskiej. Inna koncepcja wskazuje na Alt Rehse - wieś w Niemczech k. Neubrandenburga (Meklemburgia-Pomorze Przednie), nad jeziorem Tollense. 

Istnieje także teza, jakoby gród znajdował się na terenach obecnego Berlina czy Stargardu Szczecińskiego.


Radogoszcz znana jest z opisów niemieckich kronikarzy:

  • w XI wieku – Thietmara z Merseburga i Adama z Bremy,
  • w XII wieku – mnicha Helmolda z Bosau (Slawenchronik - Kronika Słowian w oparciu o relacje Adama z Bremy).



Najdokładniejszy opis grodu, a przede wszystkim świątyni, pochodzi z kroniki Thietmara:


Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń - jak można zauważyć, patrząc z bliska - w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary (stanice), których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy. Do strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów.


— Thietmar z Merseburga, thietmari merseburgensis episcopi chronicon


  • 957 - cesarz Otton I poprowadził wyprawę przeciw Redarom,
  • 965 - pierwsza pisana wzmianka o okolicy,
  • 1002 - Thietmar, biskup merseburski w swojej kronice opisał gród (Redigast lub Radigast), gdzie Redarowie oddawali cześć Swarożycowi,
  • 1018 - powstanie Obodrzyców pod wodzą kapłanów z Retry,
  • 1066 - zryw plemion związku wieleckiego; rzekome złożenie w ofierze Radogostowi głowy schwytanego biskupa meklemburskiego Jana (Johannesa),
  • Zimą 1067 na 1068 - biskup Burchard z Halberstadt poprowadził wyprawę wojenną przeciw Wieletom, zdobył i spustoszył kraj Redarów (w tym Retrę) i powrócił do Saksonii na świętym rumaku Swarożyca,
  • 1125 - zburzenie grodu przez wojska króla niemieckiego Lotara III.



Literatura:




Cytaty z mat. źródłowych:


22.(...) Zanim nasi(Niemcy) dotarli do rzeki Odry, połączyli się z nimi dnia poprzedniego Lucicy, którzy kroczyli za poprzedzającymi ich w pochodzie bożkami.


23. Choć wzdragam się mówić o nich cokolwiek, to jednak przedstawię pokrótce, kim są i skąd tu przybyli, abyś poznał kochany czytelniku, czczy zabobon  i ohydny kult pogański tego ludu.
 Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Redogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy do grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią wizerunki różnych bogów i bogiń – jak można zauważyć patrząc z bliska – w przedziwny rzeźbione sposób; wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy z nich nazywa się Zvarasizi  i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary, których nigdzie  stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy.


24. Dla strzeżenia tego wszystkiego z należną pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów. Kiedy zbierają się tutaj, by składać bożkom ofiary lub gniew ich przebłagać, kapłani siedząc a reszta stojąc szepcą tajemne wyrazy , i kopią z drżeniem ziemię, aby na podstawie rzuconych losów poznać sedno spraw wątpliwych. Po zakończeniu tych wróżb przykrywają losy zieloną darniną i wbiwszy w ziemię na krzyż dwa groty od włóczni, przeprowadzają przez nie z gestami pokory konia, którego uważają za coś największego i czczą jako świętość. Rzuciwszy następnie losy, przy których pomocy już przed tym badali sprawę, podejmują na nowo wróżbę przez to niejako boskie zwierzę. Jeżeli z obu tych wróżb jednaki znak wypadnie, wówczas owe plemiona idą za nim w swym działaniu, jeżeli nie, rezygnują ze smutkiem całkowicie z przedsięwzięcia. Ze starożytności, którą fałszowano przy pomocy różnych błędnych opowieści, pochodzi świadectwo, że ilekroć grożą im  srogie przykrości długiej wojny domowej, wychodzi ze wspomnianego wyżej jeziora potężny odyniec z pianą, połyskującą na białych kłach, i na oczach wszystkich tarza się z upodobaniem w kałuży wśród straszliwych wstrząsów.


 25. Ile okręgów w tym kraju, tyle znajduje się świątyń i tyleż wizerunków bożków doznaje czci od niewiernych, między nimi jednak wspomniany wyżej gród posiada pierwszeństwa. Gdy na wojnę wyruszają zawsze go pozdrawiają; gdy szczęśliwie z niej powracają, czczą go należnymi darami i przez losy oraz przez konia, jak wyżej powiedziano, pilnie badają, jaką stosowną ofiarę winni kapłani złożyć bogom. Niemy gniew bogów łagodzą ofiary z ludzi i bydła.
Te zaś wszystkie plemiona, zwane razem Lucicami, nie mają nad sobą jednego władcy. Swoje ważne sprawy roztrząsają na zgromadzeniu w drodze wspólnej narady i aby przywieść jakąś sprawę do skutku muszą wszyscy wyrazić zgodę. Jeżeli jakiś tubylec sprzeciwia się na zgromadzeniu już powziętym decyzjom, okładają go kijami, a jeżeli stawia jawny opór poza zgromadzeniem, wówczas albo pozbawiają go majątku konfiskując go w całości lub podpalając, albo też płaci on w ich obecności  należną wedle stanu sumę pieniędzy. Sami wiarołomni i zmienni od innych jednak stałości wymagają i bezwzględnej wierności. Układ pokojowy umacniają przez podanie prawicy i równocześnie obciętego czuba włosów z wiązką trawy. Łatwo jednak dają się przekupić pieniędzmi, by go naruszyć.


wg Thietmar z Merseburga, Ks. VI rozdz. 22 i 23-25


Między nimi, w pośrodku i najpotężniejsi z wszystkich są Redarowie; gród ich to osławione miasto Retra, siedziba bałwochwalstwa. Świątynia tam wielka została zbudowana dla bożków; z tych najpierwszy jest Redigast. Podobizna jego ze złota, łoże z purpury przygotowane. Sam gród ma dziewięć bram; zewsząd otoczony głębokim jeziorem; drewniany most umożliwia przejście, ale na przechód zezwala się tylko tym, co spieszą z ofiarami albo zasięgają wróżby…. Jak mówią, do tej świątyni jest cztery dni drogi z Hamburga.


wg Adam z Bremy, Ks. II rozdz. 21.



Autor: A. Fularz


Za: http://www.merkuriusz.wieczorna.pl/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz