Pełną parą ruszyły zdjęcia do niezależnego horroru "Odludzie". Ekipa filmowa nakręciła już sceny plenerowe i rozpoczęła zdjęcia we wnętrzach. W piątkowy wieczór planem zdjęciowym stał się klub muzyczny w Best Western Grand Hotelu w Kielcach.
Film zaczyna się tak: grupa znajomych wraca z wypadu w Świętokrzyskie, gdzie spędziła uroczy weekend, dobrze się bawiąc. Niestety, rozbijają samochód i muszą szukać pomocy. Idąc przez Puszczę Jodłową, trafiają do domku w lesie. - Biedaki mają przechlapane. Tą ziemią rządzi Trygław, a ciężko walczyć ze starożytnym bóstwem - mówi Kornel Danielewicz, który z Kamilem Bernatkiem napisał scenariusz i reżyseruje film.
Dodaje, że widzowie nie zobaczą w "Odludziu" hektolitrów krwi. - Stawiamy na przekaz emocjonalny. Najbardziej boimy się przecież tego, czego nie widać - dodaje. Słowiańskie bóstwo jednak pojawi się w filmie, a charakteryzacją zajmie się profesjonalista - Cezary Kostrzewski, który pracował m.in. przy "Kamieniach na szaniec". W obsadzie są zawodowcy i amatorzy. Grają m.in. aktorka teatru Kubuś Magdalena Daniel oraz Bartosz Miśkiewicz, który w tym teatrze uczestniczy w warsztatach dla młodzieży w ramach grupy "TworzyMy". Twórcy mają już za sobą sceny plenerowe - w lesie w okolicach Skarżyska, Suchedniowa, Bliżyna i w Miedzianej Górze. Pracują po 16-18 godzin dziennie. - Ale w bardzo przyjemnej atmosferze - zastrzega Magdalena Daniel, która narzeka tylko na zimne noce. Ekipa planuje zakończyć zdjęcia 22 marca. Twórcy mówią, że trafili w niszę, bo horrorów się w Polsce nie produkuje, tymczasem książki czy gry są bardzo popularne. - Odezwali się do nas fani horroru z całej Polski - mówi producent Łukasz Urban. Dodaje, że trwają rozmowy z dystrybutorem i film trafi do kin. Wciąż zbierane są środki na jego produkcję.
Autor: agn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz