W 972 roku wojska margrabiego Hodona, bez porozumienia z cesarzem, przeprawiły się na ziemie Mieszka I. Szacuje się, że przeciwko polskiemu władcy ruszyło do 3000 pieszych i ponad 1000 konnych rycerzy.
Zbudowany w 1972 roku pomnik bitwy pod Cedynią
fot. Wikipedia/cc/Dramburg.
Cedynia
Cedynia była obronną osadą powstałą na Pomorzu jeszcze za czasów kultury łużyckiej. Po opanowaniu tych terenów przez Polan pod wodzą Mieszka I, stała się ważną warownią graniczną. Decydowała o tym bliskość przeprawy przez Odrę jak i biegnący tamtędy trakt handlowy łączący Pomorze z obszarami nadłabskimi i środkową Europą.
Mieszko I
fot. Wikimedia Commons/dp.
Otton i Mieszko
Przyjęcie przez Ottona I w 962 roku tytułu cesarza rzymskiego było ukoronowaniem jego dążeń do przejęcia świeckiego zwierzchnictwa nad całą chrześcijańską Europą. Na wschodnim pograniczu podjął działania mające podporządkować miejscową ludność zachodniosłowiańskiej władzy cesarza. Podbijane ziemie kolonizowano, wprowadzano organizację kościelną w postaci biskupstw w Havelbergu i Branderburgu oraz polityczny podział na marchie. Mieszko I dbał o dobre stosunki z cesarzem, dzięki czemu mógł ograniczyć i kontrolować działania margrabiów. Za przyjaźń cesarką płacił trybutem.
Margrabia Hodon
Mimo to w 972 roku wojska Hodona, bez porozumienia z cesarzem, przeprawiły się na ziemie Mieszka I. Margrabia Marchii Wschodniej nie zamierzał tolerować sukcesów wschodniego sąsiada w walce z Wieletami. Szacuje się, że przeciwko polskiemu władcy ruszyło do 3000 pieszych i ponad 1000 konnych rycerzy. Armia Hodona bez przeszkód dotarła do Cedyni, gdzie książę Polan postanowił urządzić zasadzkę.
Bitwa
Niemiecki kronikarz Thietmar, którego dzieło jest dla nas głównym źródłem informacji o tym wydarzeniu, w swojej kronice zapisał: „Kiedy w dzień św. Jana Chrzciciela starli się z Mieszkiem odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cydzyną brat jego Czcibor zadał im klęskę kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjątkiem wspomnianych grafów”. Było to 24 czerwca 972 roku.
Miejsce wybrane przez Mieszka idealnie nadawało się na zasadzkę. Do położonego na wzgórzu grodu prowadziła wąska droga otoczona bagnami z jednej, a wzgórzami po drugiej stronie. Mieszko podzielił swoje siły na trzy grupy. Na wzniesieniach ukrył tarczowników i łuczników oraz część jazdy pod dowództwem swojego brata Czcibora. Sam na czele reszty wojsk zablokował wąskie przejście do pobliskiej warowni.
Wichman poddaje się księciu Mieszkowi,
grafika według Franciszka Smuglewicza
fot. Wikimedia Commons/dp.
- Mieszko zastosował umiejętnie taktykę, której Niemcy się nie spodziewali. W pierwszej fazie bitwy wciągnął wojska Hodona w zasadzkę. Wojska polskie cofały się, ale tylko do pewnego momentu – mówił na antenie PR publicysta i literat Andrzej Tokarczyk.
Niemieccy rycerze czując rychłe zwycięstwo rzucili się w pogoń. W wąskim przesmyku spadł na nich grad strzał, po którym nastąpił jednoczesny atak jazdy z obu stron. Zwycięstwo Mieszka I było miażdżące. Z życiem uszła garstka teutońskich rycerzy z margrabią na czele.
Zjazd w Kwedlinburgu
Atak nie spotkał się z aprobatą cesarza. Thietmar zapisał: ”Cesarz poruszony do żywego wieścią o tej klęsce wysłał czym prędzej gońców nakazując Hodonowi i Mieszkowi by pod rygorem utraty jego łaski zachowali pokój do czasu gdy przybędzie na miejsce i osobiście zbada sprawę”.
W 973 roku na zjeździe w Kwedlinburgu dla potwierdzenia łask cesarskich Mieszko I został sowicie obdarowany. Sam dla okazania wierności oddał cesarzowi jako zakładnika swojego syna Bolesława, przyszłego króla Polski.
Przypuszczalny zasięg państwa Mieszka I
fot. Wikipedia/cc/Poznaniak.
Historyk Władysław Smoleński na przełomie XIX i XX wieku tak pisał o stosunku Mieszka do Hodona: ”Polityką Mieszka kierowała przezorność i przebiegłość. Hołdował cesarzowi z konieczności. Porzucił pogaństwo w celu pozbawienia Niemców pretekstu do najazdu.
Przebywając często na dworze cesarskim przezornie w sprawy niemieckie wglądał i postępowanie swoje stosował do okoliczności. Z monarchami państw sąsiednich zawiązywał stosunki drogą koalicji. Roztropnością i przebiegłością ocalił Polskę od zalewu niemieckiego”.
Posłuchaj audycji PR:
Autor: mjm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz