Niewielki kamyk, który odkryto niegdyś w średniowiecznym grobie w centrum Gdańska, okazał się „dziełem” jednego z pochowanych tam zmarłych.
Kamień znaleziony w grobie czwórki gdańszczan.
© 2014 Gładykowska-Rzeczycka, Nowakowski,
PLoS ONE,Creative Common
W 2001 r. w związku z remontem zabytkowej Hali Targowej przy Placu Dominikańskim specjaliści z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku mieli okazję przebadać liczne pozostałości średniowiecznego Gdańska. Odkryli wówczas resztki dawnych domów, wielopoziomowy cmentarz, romański kościół i gotycki klasztor dominikanów. Podczas wykopalisk natrafili na grób, w którym spoczywały mocno zniszczone szkielety czterech osób – mężczyzny w wieku 40-55 lat, kobiety w wieku 20-39 lat, nastolatka i niemowlęcia. Przy miednicy jednego ze szkieletów leżał intrygujący żółto-czarny kamień.
Jego badaniem zajęli się prof. Judyta J. Gładykowską-Rzeczycka i Dariusz Nowakowski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Okazało się, że znalezisko jest efektem kamicy nerkowej, na którą cierpiała jedna z pochowanych osób. Choroba polega na powstawaniu w nerkach lub drogach moczowych złogów (zwanych potocznie kamieniami).
Znalezisko ma co najmniej 700 lat, gdyż szczątki z tego grobu pochodzą z X-XIV w. Tak nieprecyzyjne datowanie wynika z tego, że cmentarzysko było wykorzystywane przez wiele stuleci, a szczątki są bardzo wymieszane, co utrudnia stworzenie dokładniejszej chronologii. Sytuację dodatkowo skomplikowały liczne inwestycje na tym terenie w późniejszych czasach. Nie ma jednak wątpliwości, że gdański kamień nie może konkurować w kategorii najstarszych takich znalezisk. Pierwsze miejsce dzierży bowiem złóg, który ponad wiek temu znaleziono w egipskiej mumii sprzed 6800 lat.
Przekrój przez kamień. © 2014 Gładykowska-Rzeczycka, Nowakowski,
PLoS ONE, Creative Common
Naukowcom nie udało się ustalić, do której z pochowanych osób należał. Najpewniej jednak sprawił jej wiele bólu. Przede wszystkim, choć wydaje się mały w porównaniu z normalnymi kamieniami, to wśród tych powstających na skutek kamicy należy do całkiem dużych. Miał 3,9 cm długości, 1,4 cm szerokości i ważył 6,87 g. Poza tym nierówna porowata powierzchnia złogu zdradza, że doszło do długotrwałego i bardzo ostrego zapalenia, które mogło nawet doprowadzić do śmierci właściciela kamienia.
Analizy chemiczne nietypowego znaleziska ujawniły, że dieta zmarłego składała się z wysoce kwasowych produktów. Badacze przypuszczają, że człowiek ten nie należał do gdańskich elit, gdyż te miały już wówczas dostęp do zabiegów usuwania złogu.
To pierwszy w Polsce przypadek znalezienia takiego kamienia podczas wykopalisk.
Wyniki badań ukazały się w PLoS ONE.
źródło:
Gładykowska-Rzeczycka JJ, Nowakowski D (2014) A Biological Stone from a Medieval Cemetery in Poland.PLoS ONE 9(10): e109096. doi:10.1371/journal.pone.0109096
Autor: Wojciech Pastuszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz