środa, 6 stycznia 2016

Armia Mieszka I. Kto ją utrzymywał? Ilu liczyła wojów?

Książęca drużyna Mieszka I liczyła 3 tys. wojów. Część z nich stacjonowała przy księciu, reszta - w największych grodach.





Woje X-XI wiek



Utrzymanie drużynników było bardzo kosztowne dla Mieszka I, lecz mógł on sobie na to pozwolić. Dzięki łupom zdobywanym na wyprawach wojennych i czerpaniu korzyści z podbitych ziem inwestycja w drużynę była dla niego i tak opłacalna.

Najczęściej używano dość małych toporków, osadzonych na trzonku nieprzekraczającym metra długości. Niektórzy wojowali jednak uzbrojeni w dwuręczne topory o styliskach o długości 1,5-2 metrów.

Pancerny zawdzięczał nazwę ochraniającej jego ciało kolczudze wykonanej z żelaznych splecionych kółek, uzupełnionej żelaznym hełmem, np. widocznym na ilustracji szyszakiem wielkopolskim. Najzamożniejsi wojowie używali mieczy - broni kosztownej, przekazywanej z ojca na syna, którą łamano w czasie pogrzebu ostatniego męskiego potomka rodu.

Hełm stożkowy (tzw. normański) zaopatrzony był w chroniący twarz nosal.

Tarczownicy Mieszka I nosili hełmy wykonane z utwardzonej skóry (o skuteczności takiej ochrony może świadczyć fakt, że skórzanych hełmów używano w wojsku aż do I wojny światowej), czasem z żelaza.



Szyszak wykopany w Go­rzu­chach, w ziemi kaliskiej.



Tarcza miała 80-90 cm średnicy. Wykonywana była z drewnianych deseczek, a na środku montowano metalową ochronę uchwytu - umbo. Powierzchnię zewnętrzną oklejano skórą i zdobiono, a krawędzie wzmacniano paskami utwardzonej skóry lub metalowymi okuciami. Tarcza była produktem właściwie jednorazowym, gdyż po każdej walce trzeba było ją naprawiać lub wymieniać na nową. Łatwo było ją przebić, np. uderzeniem topora. Nie wiadomo, czy nie była to właściwość zamierzona. Można przypuszczać, że zanim atakujący zdążył oswobodzić zakleszczoną w tarczy broń, mógł już nie żyć.

W przypadku utraty podstawowej broni, np. w wyniku złamania drzewca włóczni lub styliska topora, dobrze było mieć przy sobie zapasowy oręż, choćby w postaci bojowego noża.

Często używaną w średniowieczu bronią była włócznia, którą posługiwali się zarówno piesi, jak i konni wojownicy. Jeźdźcy zadawali nią ciosy z wolnej ręki: do przodu, do tyłu lub na boki. Sposób walki konnej polegający na szarży na wprost, z drzewcem włóczni zaciśniętym pod pachą, rozwinął się dopiero w XII w.



Autor: Jarosław Gryguć







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz