W środę w szczecińskim kinie Pionier odbyła się prapremiera dokumentalnego filmu o wczesnośredniowiecznym Wolinie. Prace nad nim trwały ponad rok, zaangażowano m.in. grafików komputerowych, którzy odtworzyli legendarne miasto.
Zdjęcia powstały m.in. podczas obywającego się w lecie Festiwalu Słowian i Wikingów, a w roli aktorów wystąpili miłośnicy historii.
- Ten skansen żyje. To nie jest muzeum, tylko tam toczy się życie, mieszkają odtwórcy i rekonstruktorzy - mówi reżyser filmu Zdzisław Cozac.
- Taki film to szczególna pamiątka - dodaje Igor Górewicz, wojewoda Drużyny Grodu Trzygłowa, który występuje jako Palnatoki, czyli przywódca Jomswikingów.
Dyrektor TVP Historia Tadeusz Doroszuk przyznaje, że taka produkcja to wielkie przedsięwzięcie. - Duże stacje telewizyjne, europejskie czy światowe robią tylko kilka dokumentów w skali roku. Sztuką jest zrobić film dotyczący wczesnego średniowiecza - powiedział Doroszuk.
Film "Miasto zatopionych bogów" kosztował 300 tysięcy złotych. Powstał, dzięki pieniądzom Telewizji Polskiej, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego.
Premiera odbędzie się w TVP Historia w najbliższą sobotę.
Autor: Sławomir Orlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz