W
sprawie usunięcia posągu Świętowita ze Ślęży Rodzimowiercy
wystosowali oficjalny list do papieża Franciszka i arcybiskupa Józefa Kupnego.
Oto jego treść:
Już od kilku lat możemy zaobserwować niepokojące poczynania proboszcza z Sulistrowic, pana prałata dra Ryszarda Staszaka, dotyczące braku respektu i poszanowania dla słowiańskich i celtyckich miejsc kultu na Masywie Ślęży.
Wszystkie góry w Masywie Ślęży - na tysiące lat przed przybyciem chrześcijaństwa - były świętym miejscem Słowian Zachodnich. Masyw stanowi rodzaj łącznika między światem przyrody a światem duchowym, i był miejscem wielu obrzędów z tym związanych. W tym sensie w świadomości polskich Słowian po dziś dzień Ślęża jest naszą świętą górą, tak jak Grabarka dla prawosławia czy Częstochowa dla katolicyzmu.
Dzisiaj dla wielu ludzi nie związanych z tradycją chrześcijańską, Ślęża i Radunia pozostają celem wycieczek, a dla wielu są miejscem medytacji, refleksji, pogłębiania własnej duchowości, zgłębiania tych tradycji w spotkaniu z pozostającymi tu artefaktami tych słowiańskich tradycji.
Od wielu dziesiątek lat miejsca te są intensywnie odwiedzane przez mieszkańców Wrocławia i okolic, przez ludność z całej Polski a nawet i z zagranicy, a także przez ludzi nie związanych z żadną tradycją religijną, w celu poszukiwania tych ww. historycznych i duchowych wartości czy też jako miejsce odpoczynku i rekreacji.
Od kilku lat trwa jednak sukcesywne zawłaszczanie publicznej i turystycznej przestrzeni Ślężańskiego Parku Krajobrazowego na wyłączną działalność Kościoła katolickiego. Z jednej strony przy głównym szlaku z Przełączy Tąpadła na Ślężę ustawia się znaki drogi krzyżowej, a na szczycie monumentalny krzyż, z drugiej zaś doprowadza się do usunięcia rzeźby, która jest wierną repliką posągu Światowida znajdującego się w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Rzeźba ta stała od ponad trzech lat w Domu Turysty Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego im. Romana Zamorskiego na szczycie Ślęży, w miejscu dla siebie najwłaściwszym, lecz została usunięta na skutek nacisków ks. Staszaka.
Taka praktyka i takie poczynania proboszcza z Sulistrowic spotykają się też z niezrozumieniem i ubolewaniem ze strony wielu członków samego Kościoła katolickiego. Duża część decyzji tutejszego proboszcza odnośnie Masywu Ślęży nie ma szerszego poparciu ze strony tutejszej ludności, a jest raczej działaniem samowolnym, łamiącym dobre obyczaje pokojowego współżycia.
W imieniu całej diaspory słowiańskiej i wszystkich osób, którym dziedzictwo słowiańskie na Masywie Ślęży jest cenną wartością, wyrażamy niniejszym sprzeciw wobec polityki lokalnych administratorów Kościoła katolickiego, polegającej na braku szacunku dla naszych wspólnych słowiańskich korzeni, bo przecież i w żyłach polskich katolików płynie słowiańska krew.
Już od kilku lat możemy zaobserwować niepokojące poczynania proboszcza z Sulistrowic, pana prałata dra Ryszarda Staszaka, dotyczące braku respektu i poszanowania dla słowiańskich i celtyckich miejsc kultu na Masywie Ślęży.
Wszystkie góry w Masywie Ślęży - na tysiące lat przed przybyciem chrześcijaństwa - były świętym miejscem Słowian Zachodnich. Masyw stanowi rodzaj łącznika między światem przyrody a światem duchowym, i był miejscem wielu obrzędów z tym związanych. W tym sensie w świadomości polskich Słowian po dziś dzień Ślęża jest naszą świętą górą, tak jak Grabarka dla prawosławia czy Częstochowa dla katolicyzmu.
Dzisiaj dla wielu ludzi nie związanych z tradycją chrześcijańską, Ślęża i Radunia pozostają celem wycieczek, a dla wielu są miejscem medytacji, refleksji, pogłębiania własnej duchowości, zgłębiania tych tradycji w spotkaniu z pozostającymi tu artefaktami tych słowiańskich tradycji.
Od wielu dziesiątek lat miejsca te są intensywnie odwiedzane przez mieszkańców Wrocławia i okolic, przez ludność z całej Polski a nawet i z zagranicy, a także przez ludzi nie związanych z żadną tradycją religijną, w celu poszukiwania tych ww. historycznych i duchowych wartości czy też jako miejsce odpoczynku i rekreacji.
Od kilku lat trwa jednak sukcesywne zawłaszczanie publicznej i turystycznej przestrzeni Ślężańskiego Parku Krajobrazowego na wyłączną działalność Kościoła katolickiego. Z jednej strony przy głównym szlaku z Przełączy Tąpadła na Ślężę ustawia się znaki drogi krzyżowej, a na szczycie monumentalny krzyż, z drugiej zaś doprowadza się do usunięcia rzeźby, która jest wierną repliką posągu Światowida znajdującego się w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Rzeźba ta stała od ponad trzech lat w Domu Turysty Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego im. Romana Zamorskiego na szczycie Ślęży, w miejscu dla siebie najwłaściwszym, lecz została usunięta na skutek nacisków ks. Staszaka.
Taka praktyka i takie poczynania proboszcza z Sulistrowic spotykają się też z niezrozumieniem i ubolewaniem ze strony wielu członków samego Kościoła katolickiego. Duża część decyzji tutejszego proboszcza odnośnie Masywu Ślęży nie ma szerszego poparciu ze strony tutejszej ludności, a jest raczej działaniem samowolnym, łamiącym dobre obyczaje pokojowego współżycia.
W imieniu całej diaspory słowiańskiej i wszystkich osób, którym dziedzictwo słowiańskie na Masywie Ślęży jest cenną wartością, wyrażamy niniejszym sprzeciw wobec polityki lokalnych administratorów Kościoła katolickiego, polegającej na braku szacunku dla naszych wspólnych słowiańskich korzeni, bo przecież i w żyłach polskich katolików płynie słowiańska krew.
Opisane powyżej wydarzenia wpisują się niestety w daleko szerszą
perspektywę. Z wielkim niepokojem obserwujemy i boleśnie odczuwamy jak
przestrzeń niezależnej myśli i działania wolnych ludzkich duchów kurczy się i
jest zawłaszczana przez polski kler.
Nie jest to z pewnością odzwierciedleniem ideału samego Kościoła katolickiego wg Soboru Watykańskiego II, szczególnie dotyczącego tu tematu stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, wyrażonego w deklaracji Nostra Aetate, czy też w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et spes, wypowiadającej się tak pozytywnie o wartościach humanistycznych i ogólnoludzkich współczesnego świata.
Nie jest to z pewnością odzwierciedleniem ideału samego Kościoła katolickiego wg Soboru Watykańskiego II, szczególnie dotyczącego tu tematu stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, wyrażonego w deklaracji Nostra Aetate, czy też w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et spes, wypowiadającej się tak pozytywnie o wartościach humanistycznych i ogólnoludzkich współczesnego świata.
Dialog, respekt i poszanowanie innych tradycji religijnych
postawił sobie Kościół katolicki na
tymże soborze jako czołowe wyzwania dla przyszłej drogi Kościoła w tych
wiążących dokumentach soborowych.
Całe spektrum działań Kościoła katolickiego w Polsce jawi się jednak raczej jako odwrót od idei Soboru Watykańskiego II i powrót do fundamentalizmu religijnego, graniczącego często z fanatyzmem.
XXI wiek to czas pojednania. Zjednoczona Europa narodów, w której to jednoczeniu Kościół katolicki miał swój niezaprzeczalny wkład, jest oparta na tolerancji i poszanowaniu innych obyczajów i światopoglądów. Zjednoczona cała ludzka rodzina, bogata dorobkiem swoich tak różnych dróg, którymi kroczyła od początku dziejów, chce być uszanowana w swojej różnorodności. Czy także współistnienie daje się wpisać w treść nowej ewangelizacji?
Zwracamy się z prośbą do Jego Świątobliwości i Jego Ekscelencji, by uczynili co w Ich mocy, by odwrócić niedobre tendencje, by Święta Góra Słowian mogła stać się jednak miejscem POJEDNANIA i DIALOGU, nie waśni i podziału.
Całe spektrum działań Kościoła katolickiego w Polsce jawi się jednak raczej jako odwrót od idei Soboru Watykańskiego II i powrót do fundamentalizmu religijnego, graniczącego często z fanatyzmem.
XXI wiek to czas pojednania. Zjednoczona Europa narodów, w której to jednoczeniu Kościół katolicki miał swój niezaprzeczalny wkład, jest oparta na tolerancji i poszanowaniu innych obyczajów i światopoglądów. Zjednoczona cała ludzka rodzina, bogata dorobkiem swoich tak różnych dróg, którymi kroczyła od początku dziejów, chce być uszanowana w swojej różnorodności. Czy także współistnienie daje się wpisać w treść nowej ewangelizacji?
Zwracamy się z prośbą do Jego Świątobliwości i Jego Ekscelencji, by uczynili co w Ich mocy, by odwrócić niedobre tendencje, by Święta Góra Słowian mogła stać się jednak miejscem POJEDNANIA i DIALOGU, nie waśni i podziału.
Pod listem podpisali się:
Czesław Białczyński, Kraków, pisarz i publicysta; Piotr Kudrycki, Muchnice Nowe, sadownik i wydawca; Joanna Maciejowska, Wrocław, historyk; Marek Wójtowicz, Wrocław, inżynier; Mariusz Agnosiewicz, Warszawa, wydawca; Radosław S. Czarnecki, religioznawca, Towarzystwo Kultury Świeckiej; Justyna Jakimowicz, Gajówka, Góry Izerskie; Jacek M. Kwiatkowski, Sulistrowice, teolog, coach, terapeuta; Lucyna Łobos, Chicago; Jerzy Artur Naglik, Berlin, fizyk, przedsiębiorca; Anna Olszta, Bydgoszcz, inżynier; Krzysztof Orłowski, Dublin, przedsiębiorca i healer; Tadeusz Owsianko, Sobótka, dziennikarz; Jerzy Przybył, Norrköping (S), artysta, rzeźbiarz i malarz; Beata Rejszel, Tychy, nauczyciel; Adam Smoliński, Szczecin, dziennikarz; Emilia Szeterlak, Zielona Góra, nauczyciel; Barbara Walczak, Wadowice, Klub Zaginione Dziedzictwo; Paweł Ziemiński, Łódź, dr nauk ekonomicznych, przedsiębiorca.
Czesław Białczyński, Kraków, pisarz i publicysta; Piotr Kudrycki, Muchnice Nowe, sadownik i wydawca; Joanna Maciejowska, Wrocław, historyk; Marek Wójtowicz, Wrocław, inżynier; Mariusz Agnosiewicz, Warszawa, wydawca; Radosław S. Czarnecki, religioznawca, Towarzystwo Kultury Świeckiej; Justyna Jakimowicz, Gajówka, Góry Izerskie; Jacek M. Kwiatkowski, Sulistrowice, teolog, coach, terapeuta; Lucyna Łobos, Chicago; Jerzy Artur Naglik, Berlin, fizyk, przedsiębiorca; Anna Olszta, Bydgoszcz, inżynier; Krzysztof Orłowski, Dublin, przedsiębiorca i healer; Tadeusz Owsianko, Sobótka, dziennikarz; Jerzy Przybył, Norrköping (S), artysta, rzeźbiarz i malarz; Beata Rejszel, Tychy, nauczyciel; Adam Smoliński, Szczecin, dziennikarz; Emilia Szeterlak, Zielona Góra, nauczyciel; Barbara Walczak, Wadowice, Klub Zaginione Dziedzictwo; Paweł Ziemiński, Łódź, dr nauk ekonomicznych, przedsiębiorca.
Ksiądz Stanisław Jóźwiak, kanclerz archidiecezji wrocławskiej nie
chce komentować sprawy. Zapewnia jednak, że jak tylko list dojdzie do kurii, to
arcybiskup na niego odpowie.
Za: Gazeta Wrocławska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz