Sprawdziliśmy, gdzie na Pomorzu możemy znaleźć kamienne ślady starożytności. Przedstawiamy też najnowsze hipotezy dotyczące ich znaczenia.
Cmentarzysko w Węsiorach zaliczane do kultury wielbarskiej
fot. Damian Kramski / AG
źródło: http://trojmiasto.gazeta.pl/
Często mówi się: cudze chwalicie, swego nie znacie. To przysłowie doskonale pasuje do idei zwiedzania śladów starożytności, których na Pomorzu nie brakuje.
Megality z Łupawy
Najstarsze relikty megalityczne znajdziemy m.in na Pomorzu. Te najbardziej znane znajdują się nieopodal wsi Łupawa, dawnego miasta, wywodzącego swoją nazwę od płynącej tu rzeki. Bystry nurt Łupawy i niezwykła jakość wody sprawiły, że już 5000 lat przed naszą erą pojawił się tutaj człowiek.
W trakcie prac archeologicznych natrafiono na zabytki, pochodzące z okresu od 5000 do 4900 pne i od 2800 do 2500 pne. Okolice miejscowości Łupawa to także relikty i groby z okresu kultury łużyckiej, kultury ceramiki sznurowej, a także cmentarzysko kurhanowe, datowane na wczesną epokę brązu. Interesujące nas pozostałości z okresu od 5000 do 4900 pne i od 2800 do 2500 pne, przyporządkowane w większej części łupawskiej grupie ludności kultury pucharów lejkowatych, stanowią jedne z niewielu stanowisk megalitycznych w naszym kraju. Stworzył je najstarszy na Pomorzu Środowym lud rolniczy, który oprócz zbieractwa opanował uprawę pszenicy oraz hodowlę świń. Znał radło i wiedział, jak do niego zaprzęgnąć woły.
Rozwój kultury pucharów lejkowatych wywołał trwałe zmiany w środowisku naturalnym, spowodowane rozwojem rolnictwa. Zasięg kultury pucharów lejkowatych to Holandia, Niemcy, Szwecja, Polska i - najdalej - Podole oraz Wołyń. Największą polską osadę, związaną z tą kulturą odkryto w Ćmielowie. Cmentarzysko w Łupawie to 48 grobów. Nie są one tak imponujące, jak te, znajdujące się chociażby koło Włocławka, ale jest ich dużo.
Megality w Łupawie
Foto: Piotr Celej
źródło: http://trojmiasto.gazeta.pl/
Charakterystyczne, długie na przeciętnie 20-30 m trapezy z głazów, wypełniano mniejszymi kamieniami. Potem budowano nasyp ziemny. Ciekawostka: pod tą wyrafinowaną konstrukcją znajdował się zazwyczaj jeden skromnie wyposażony pochówek ciałopalny. Grobowce megalityczne, powstałe w czasach, kiedy wokół większość ludzi nadal prowadziła koczowniczy tryb życia, były pierwszymi oznakami rodzącej się na naszym terenie cywilizacji. Dziś, po ponad 5 tysiącach lat, zachowały się one w nie najlepszym stanie. Na szczęście kilka zrekonstruowano, przez co stanowią nielichą atrakcję turystyczną.
Przybysze ze Skandynawii
Kamienne kręgi, m.in. w Węsiorach i Odrach, stanowią niezwykłą atrakcję turystyczną. Są pamiątką po kulturze wielbarskiej i przedstawicielach tej kultury - Gotach. Przyjeżdżając na Pomorze turyści nastawiają się na zwiedzanie gotyckich zamków i ceglanych katedr. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że ziemie północnej Polski posiadają ciekawą historię z okresu imperium rzymskiego.
Jej świadectwem są kamienne kręgi i kurhany. Kręgi ułożone z narzutowych kamieni oraz występujące w pobliżu kurhany wraz z szkieletowymi pochówkami, są pozostałościami po kulturze nazywanej przez archeologów wielbarską. Do historii przeszła jednak inna jej nazwa, wywodząca się z relacji historyka rzymskiego Tacyta, czyli plemię Gotów. Goci byli ludem germańskim, zamieszkującym Pomorze wschodnie i środkowe w okresie I- III w. n.e. Przybyli ze Skandynawii, a dokładniej, jak sama nazwa wskazuje, z Gotlandii. Goci utrzymywali szerokie stosunki handlowe ze światem śródziemnomorskim i byli pośrednikami w handlu na słynnym bursztynowym szlaku. Sprzyjało to bogaceniu się ludności i rozwijaniu życia kulturowego i religijnego. Objawiało się specyficznym kultem, jakim skandynawscy osadnicy darzyli swoich zmarłych. Chowano ich zarówno na cmentarzyskach płaskich, jak i w kurhanach.
Najlepiej zachowane i najatrakcyjniejsze cmentarzyska Gotów znajdują się w miejscowościach Odry, Leśno i Węsiory. Ponadto można je znaleźć w Gronowie, Grzybnicy i Nowym Łowiczu na Pomorzu Zachodnim oraz w Babim Dole-Borczu w okolicach Żukowa.
Miejsca ofiar?
Stanowiska gockie składają się zazwyczaj z kilku ułożonych z kamieni wieńców oraz z kurhanów, wewnątrz których pochowani byli przedstawiciele starożytnej arystokracji. Najbardziej typowym elementem są kręgi kamienne, które składają się z pionowo ustawionych wąskich głazów umieszczonych w równych odległościach, w wygrzebanych do tego dołkach. Średnice wahają się od ponad 30 do zaledwie 7 metrów. Niektóre z nich posiadają pośrodku również menhiry, czyli stojące pionowo pojedyncze głazy, czasem mające rysy ludzkiej twarzy.
Kręgi w Węsiorach
Foto: Piotr Celej
źródło: http://trojmiasto.gazeta.pl/
Groby znajdujące się wewnątrz kamiennych kręgów są uważane przez archeologów za świadectwo ofiar z jeńców wojennych. Rzymski historyk Jordanes pisał: "O łaski Marsa zaś Gotowie zawsze zabiegali, uciekając się do straszliwych obrzędów. Składali mu bowiem w ofierze jeńców w przeświadczeniu, że naczelnika wojen wypada pozyskiwać przelaną krwią ludzką." Najprawdopodobniej również wewnątrz kręgów dochodziło do zgromadzeń plemiennych zwanych thingami.
Już w 1915 roku poznański astronom-amator Paul Stephan zaobserwował prawidłowości ułożenia obiektów w Odrach mogące stanowić dowód, iż służyły one do obserwacji ruchu ciał niebieskich.
Większe tylko Stonehenge
Szczególnie ciekawe jest skupisko kamiennych kręgów w Węsiorach nieopodal Sulęczyna. Jest to największe w Polsce, zaś drugie zaraz po Stonehenge w Europie nagromadzenie kamiennych kręgów. W lesie nad malowniczym jeziorem znajduje się dziesięć całych kręgów i dwa częściowo zachowane.
W trakcie II wojny światowej Komisarz Rzeszy do Spraw Umacniania Niemczyzny Heinrich Himmler kazał otoczyć kręgi w Odrach i Węsiorach drutem kolczastym. Uważał on, że między Gotami a Niemcami istnieją więzy krwi. Pragnął utworzyć pomniki germańskości ziem pomorskich, jak sam określał - miały stać się miejscem pielgrzymkowym będącym "niemiecką Jasną Górą". Po wojnie zgodnie z oficjalną propagandą komunistycznych władz, kręgi zostały uznane za przykład kultury prasłowiańskiej. Dopiero od lat 60 miały miejsce profesjonalne badania archeologiczne.
Kręgi w Węsiorach
Foto: Piotr Celej
źródło: http://trojmiasto.gazeta.pl/
Do dnia dzisiejszego w niemal nienaruszonym stanie przetrwało około dziesięciu stanowisk, głównie dzięki opinii ugruntowanej w średniowieczu, że są one "diabelskim miejscem". Jeszcze w 1990 roku w Piasznie na Pomorzu Środkowym znaleziono kolejne kręgi, więc wciąż pozostają one tajemnicze. Obecnie objęte są ochroną jako stanowiska archeologiczne o wyjątkowych walorach kulturowych. W większości prowadzą do nich drogowskazy oraz tablice informacyjne objaśniające turystom historię tych niezwykłych miejsc. Ciekawostką jest trasa archeologiczno-lichenologiczna w Leśnie koło Brus, gdzie oprócz opisu kręgów znajduje się przewodnik po nadrzewnych i naskalnych porostach.
Naprowadzały UFO?
Istnieją liczne grupy osób doszukujących się pozaziemskich przyczyn powstania kamiennych kręgów. Według radiestetów promieniowanie w tym miejscu przekracza normy na tyle, że posiada właściwości lecznicze. W niektórych kręgach według specjalistów od różdżek znajdują się nawet miniczakramy.
Ufolodzy uważają natomiast, że kręgi występujące często na płaskich, dobrze widocznych wzniesieniach służyć miały za rodzaj komunikatu z obcymi formami życia lub punkt nawigacyjny dla ich statków. Dzisiaj kręgi stanowią dużą atrakcję turystyczną, są okazją do ciekawego spaceru na łonie natury i okazją do obcowania z tajemniczą historią.
Walka wojów na grodzie w Węsiorach
Foto: Piotr Celej
źródło: http://trojmiasto.gazeta.pl/
Szczególnie interesującą jest impreza w Leśnie zwana Piknikiem Archeologicznym. Przez dwa dni wojowie i białogłowy z całej Polski, a także goście z Kaliningradu zbierają się i prezentują rzemiosło i swoje umiejętności, zaś kilkaset metrów od kręgów powstaje historyczna wioska, gdzie można podpatrzyć życie w dawnych czasach. Kulturą Gotów zajmuje się również istniejąca w Pruszczu Gdańskim Faktoria Rzymska, gdzie na centralnym placu ustawiono kamienny krąg.
Również w Węsiorach, tuż przy drodze, powstała niewielka rekonstrukcja, na której można spotkać łuczników i wojów.
Autor: Piotr Celej, Bartosz Gondek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz