środa, 5 marca 2014

Czy Świętowit ze Zbrucza jest o tysiąc lat młodszy?

To byłaby naprawdę sensacja. Czy słynna kamienna figura czterotwarzowa, duma Muzeum Archeologicznego w Krakowie to XIX-wieczna podróbka?




Światowid ze Zbrucza, foto: S. Prozorow/Wikipedia



Światowid ze Zbrucza to słynny zabytek, przedstawiający, jak się uważa, pogańskie bóstwo słowiańskie. Został wydobyty w 1848 roku z rzeki Zbrucz. Ponad 2,5 metrowa rzeźba do dziś wzbudza naukowe dyskusje. Badacze spierają się o czas jej powstania, a także o jej etniczną proweniencję. Powszechnie przyjmuje się, że to pogański idol, który pochodzi z IX-X wieku.
Tę teorię zakwestionowali ukraińscy archeolodzy Oleksij Komar i Natalia Chamajko, którzy opublikowali właśnie pracę pt. "Idol ze Zbrucza: zabytek z epoki romantyzmu?". Autorzy uznali, że idol jest z lat 20. XIX wieku i został zamówiony przez romantycznego poetę Tymona Zaborowskiego (1799-1828), który był właścicielem majątku Liczkowce nad Zbruczem. Czy ich argumentacja jest słuszna?
- Od samego początku były próby udowodnienia, że to, co wyciągnięto ze Zbrucza, to fałszerstwo - mówi gość Jedynki prof. Władysław Duczko, archeolog, kierownik katedry Antropologii i Archeologii Akademii Humanistycznej w Pułtusku. - Niemal od początku wątpiono, że to jest słowiański zabytek. Figura jest tak unikalna, że od razu wzbudziła podejrzenia.
Od kiedy stanęła w Krakowie, zrobiła oszałamiającą karierę. Stała się symbolem słowiańskości. - Bo Słowianie zostawili po sobie bardzo niewiele podobnych zabytków - komentuje prof. Duczko.
Problemów ze Światowidem jest sporo. - Nie wiadomo, gdzie dokładnie znaleziono tę figurę i w jakich okolicznościach. To nadal jest zagadka i chyba nie do rozwiązania - mówi gość "Naukowego zawrotu głowy”. - Jednym z najważniejszych argumentów jest sprawa zachowania tej rzeźby. Została zrobiona z lokalnego wapienia i jest w świetnym stanie. Widać ślady dłuta. Gdyby leżała w rzece 1000 lat, to by wyglądała inaczej. Miałaby znacznie więcej zacieków wapiennych. Rzeźba nie mogła leżeć w rzece dłużej niż 20 lat - wyjaśnia archeolog.
Czy rzeźba mogła przetrwać w jakimś chronionym miejscy, drzewie lub pieczarze? - Nie jest to możliwe. Nawet gdyby leżała w ziemi, to nie zachowałaby się w takim stanie - mówi prof. Duczko.
Są i inne argumenty przeciwko jej autentyczności. Czapka Światowida jest identyczna jak czapka świętych Borysa i Gleba z ruskich ikon. Układ rąk i nogi także są widoczne na ikonach.
- Główna teza ukraińskiej książki, że rzeźba została zamówiona przez Tymona Zaborowskiego jest jednak słaba. Gdyby kuto ją na miejscu, wszyscy w okolicy, by o tym wiedzieli, bo transport i obróbka takiego wielkiego kamienia wzbudziłyby zainteresowanie - dowodzi prof. Duczko.
Skąd zatem wziął się Światowid? Więcej informacji w audycji "Naukowy zawrót głowy", którą przygotowała i prowadziła Katarzyna Kobylecka.
(ew)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz