środa, 23 lipca 2014

Słowiańskie korzenie niemieckich miast - prawda czy legenda?

W mediach można spotkać się ze stwierdzeniem, że wiele miast wschodnioniemieckich zostało założonych przez Słowian, a dopiero potem zasiedlonych przez Niemców. Wymienia się na przykład Lubekę - "stolicę" późnośredniowiecznej Hanzy kupieckiej, a nawet Berlin, centrum życia politycznego i kulturalnego naszego zachodniego sąsiada. Czy jednak jest prawdą, że Niemcy "przyszli na gotowe" i nie musieli od podstaw budować potęgi tych miast?



Rekonstrukcja słowiańskiego grodu w Meklemburgii - Groß Raden
Foto: Ronny Krüger
źródło: http://pl.wikipedia.org/

Nawet tak duży i bogaty port jak Lubeka (zwana przez Niemców Altlubeck - "Starą Lubeką") została w krótkim czasie usunięta na gospodarczy drugi plan przez wzniesioną tuż obok "nową" Lubekę, która w XIII wieku stała się potęgą morską i współzałożycielką Hanzy, niemieckiej organizacji kupieckiej posiadającej olbrzymie wpływy w całej Europie Północnej i Zachodniej. A zatem dzisiejsza Lubeka nie ma prawie nic - poza nazwą - wspólnego ze słowiańską poprzedniczką. Na tej samej zasadzie zakładania przez Sasów miast "zastępczych" Stargard Wagryjski stracił znaczenie na rzecz Kilonii, a Wołogoszcz nad Pianą i Uznam na Uznamiu - na rzecz niedalekich Stralsundu i Anklam.

Opróżnić, przebudować i zaludnić

Obok polityki "zamiany miast" Sasi wcielali w życie drugi model kolonizacyjny. Zgodnie z nim najpierw wypędzano ze słowiańskich miast ich mieszkańców, a następnie sprowadzano osadników z Rzeszy, którzy burzyli stare budynki i przebudowywali całe osiedla zgodnie z zachodnimi wzorcami urbanizacyjnymi. Model ten wymagał mniejszych nakładów państwa saskiego (część kosztów i wysiłku organizacyjnego była bowiem przerzucana na kolonistów), co więcej, ułatwiał kontrolę nad podbitą ludnością. Wysiedlonych Słowian zmuszano do zamieszkania na wsi, gdzie żyjąc w rozproszeniu, mieli znacznie mniejszą siłę społeczną, gospodarczą i polityczną niż wcześniej, kiedy pozostawali skupieni we własnych miastach.

Taki los spotkał na przykład Brennę, stolicę państwa Stodoran na środkowym Połabiu. W latach 60. XII wieku, czyli niedługo po jej zdobyciu, Sasi przenieśli z niej wszystkich Słowian - kilka tysięcy ludzi - do okolicznych wsi. Sprowadzono osadników z zachodu, a miasto (którego nazwę zniemczono na Brandenburg) przebudowano, wytyczając nowe ulice i rynki, wzniesiono też imponującą katedrę. Podobnie postąpiono z innymi dużymi stodorańskimi osiedlami, między innymi z Postapimem przemianowanym na Poczdam.

Rekonstrukcja słowiańskiego grodu na Łużycach - Radusz
Foto: Marcin Szala


Model "wysiedlania i przebudowy" obowiązywał przede wszystkim w głębi lądu, ale znany był również nad Bałtykiem. Zdaje się, że w strefie nadmorskiej stosowano go tylko w wypadku ośrodków średniej wielkości, takich jak obodrzyckie Swarzyn (zniemczone na Schwerin) czy Wyszomierz (Wismar). Miasta te nie były tak dużymi skupiskami ludności słowiańskiej jak na przykład pobliski Mechlin, więc łatwiej poddawały się akcjom przesiedleńczym, prościej też było je przebudować. Kiedy wkrótce stały się silnymi ośrodkami handlowymi pod protektoratem księcia saskiego, doprowadziły do ruiny Mechlin, którego ludność nie chciała się pogodzić z niemiecką dominacją.

Na surowym korzeniu

Z kolei na południu Połabia, gdzie żyły takie plemiona jak Serbowie, Łużyczanie czy Milczanie, w epoce słowiańskiej istniały wprawdzie liczne grody, ale dużych miast było bardzo mało. Niemcy przebudowali i zasiedlili niewiele z tamtejszych większych osiedli - przede wszystkim te leżące w miejscach ważnych strategicznie lub na przecięciu międzynarodowych szlaków handlowych, jak Budziszyn (dziś Bautzen), centrum ludu Milczan. Większość grodów słowiańskich w południowej strefie Połabia została zniszczona, a zdobywcy wznieśli na surowym korzeniu własne twierdze, z których część przekształciła się w miasta, jak Miśnia, sławna później z saskiej porcelany.

Osadnictwo słowiańskie na obszarze obecnego Berlina ok. 1150 r.


Na terenie dzisiejszej stolicy Niemiec istniało we wczesnym średniowieczu sporo słowiańskich osad i grodów, z których najznaczniejszym był Kopnik, stolica plemienia Sprewian i główna siedziba ich wojowniczego władcy z XII stulecia, Jaksy. Kiedy w XIII wieku Kopnik został zajęty przez Brandenburczyków, słowiańskich mieszkańców wysiedlono, budynki zrównano z ziemią, a do nowo lokowanego na prawie niemieckim miasta sprowadzono saskich kolonistów. Pozostałe osiedla z obszaru dzisiejszego Berlina spotkał albo ten sam los, albo w toku podboju zostały zniszczone lub opuszczone. Żadne z tych siedlisk nie przekształciło się w miasto, które dało początek Berlinowi, czyli nie ma mowy o kontynuacji osadniczej, mogącej doprowadzić do powstania niemieckiej stolicy. Właściwy Berlin i jego "siostrzane" miasto Cölln założyli władcy brandenburscy w latach 30. XIII wieku dla ochrony jednego z lokalnych szlaków handlowych. Oba te ośrodki od początku miały etnicznie niemiecki charakter. Dopiero z ich połączenia wyrosła stolica Brandenburgii, potem Prus, a w końcu Niemiec.

Kruchość "słowiańskiej legendy"

Z powyższego wyliczenia wynika, że twierdzenia typu "Berlin założyli Słowianie", niestety, nie opierają się na zbyt mocnych przesłankach. To samo tyczy "słowiańskich korzeni" większości miast wschodnioniemieckich, które w następnych stuleciach osiągnęły duże znaczenie - Kilonii, "nowej" Lubeki, Schwerina, Stralsundu czy Miśni. Wprawdzie leżą na terenach zamieszkiwanych wieki temu przez Słowian, a niektóre wzniesiono na ruinach miast ludów połabskich, jednak owe pierwotne słowiańskie osiedla zostały zniszczone już w średniowieczu - i wtedy nastąpił kres ich istnienia. Wybudowane na ich miejscu miasta niemieckie od początku posiadały odmienny skład etniczny, inną strukturę urbanistyczną, całkowicie nowy system prawny. Brak ciągłości rozwojowej w tych kwestiach sprawia, że nauka uznaje miasta wschodnioniemieckie za coś nowego, odmiennego od poprzedzających je osiedli połabskich. Po Słowianach pozostały tam jedynie ukryte w ziemi zabytki, odkrywane dziś przez archeologów.

Ratusz w Köpenick - dzielnicy Berlina, na której terenie, 
jeszcze przed założeniem miasta znajdował się Kopnik
Stolica słowańskich Sprewian 
fot. Wikimedia Commons/Andreas Steinhoff

Sprawa "słowiańskich korzeni" przedstawia się inaczej w wypadku miast zachodniopomorskich, gdzie osadnicy niemieccy pojawili się już w XII wieku, ale masowo zaczęli napływać dopiero w następnym stulecia. W obrębie istniejących już ośrodków słowiańskich zakładali własne dzielnice lub mieszali się z miejscową ludnością, która w dużych miastach dość szybko ulegała wspieranej przez miejscowych książąt germanizacji. Dlatego zagadnienie zniemczania miast Zachodniego Pomorza stanowi kwestię odrębną.

Autor: Artur Szrejter







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz